Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Adam Kaliński 11.09.2019

Płaca minimalna w górę. Jakie skutki dla biznesu i dla naszych kieszeni

Nie milkną komentarze i nie brakuje eksperckich opinii (czasem ze sobą sprzecznych) po tym - jak rząd ogłosił, że do 2020 r. minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2600 zł, a od 1 stycznia 2021 r. 3000 złotych.
Posłuchaj
  • W audycji "Rządy Pieniądza" w PR 24 - eksperci komentowali m.in. zapowiedź podwyżki płacy minimalnej. (Anna Grabowska)
  • W audycji "Bardzo Ważny Projekt" w radiowej Trójce - eksperci komentowali zapowiedź podniesienia płacy minimalnej. (Arkadiusz Ekiert)
Czytaj także

Przypomnijmy, że wcześniej podczas konwencji PiS w Lublinie padła także zapowiedź, że na koniec 2023 r. minimalna pensja będzie wynosiła do 4 tys. zł brutto.

Co może oznaczać tak duży skok płacy minimalnej dla gospodarki, czy nie wywoła on wzrostu inflacji, jak poradzi sobie z wyższymi kosztami pracy mały biznes? O to m.in pytali ekspertów dziennikarze Polskiego Radia.

pieniądze portfel 1200 free
Eksperci: jak gospodarka poradzi sobie z radykalnym wzrostem płacy minimalnej
.

Inaczej w sektorze prywatnym inaczej w budżetówce

Jak mówił w PolskimRadiu 24 Mariusz Adamiak z PKO BP - w przypadku dyskusji na temat podniesienia płacy minimalnej trzeba z jednej strony patrzeć na sferę budżetową a z drugiej na sferę prywatną.

- W sferze prywatnej rządzi przede wszystkim popyt i podaż i ludziom trzeba płacić tyle żeby ich pozyskać do pracy (...). Ostatnie lata to jest bardzo dynamiczny wzrost płacy związany z bardzo solidnym wzrostem wydajności pracy - zauważył ekspert.

Dodał - że to w tym kontekście należy rozpatrywać wzrost płacy minimalnej i czy gdzieś nie zostanie "dokonana jakaś przesada", bo wtedy popyt na pracę może spaść albo nie będzie rósł tak, jak dotąd.

Natomiast w sferze budżetowej - ocenił Mariusz Adamiak - mamy do czynienia z monopolem bo pracodawcą jest przeważnie państwo. W tym wypadku "kształtowanie płacy minimalnej ma inny charakter".

Nie konkurować wyłącznie niskimi kosztami

Marian Szołucha z Akademii Vistula powiedział w PR 24, że krytycy podniesienia płacy minimalnej biją na alarm mówiąc, że wzrosną - szara strefa, bezrobocie, spadnie dynamika PKB, a polskie firmy prywatne wyniosą się z Polski.

- Trzeba przyznać, że podwyżki płac, czy to wynikające z decyzji administracyjnych czy z gry rynkowej na rynku pracy (popyt-podaż) są bodźcem do budowania przez polską gospodarkę innych przewag konkurencyjnych niż tylko niskie koszty pracy - ocenił.

Zdaniem eksperta - z tą przewagą, na której dotąd budowaliśmy dużą część naszego wzrostu gospodarczego i atrakcyjności polskiego eksportu chcemy zerwać.

Ambitny cel, ale nie bez ryzyka

Jak kontynuował Marian Szołucha - decyzja o podniesieniu płacy minimalnej do decyzja odważna. 

- Rozumiem intencje rządu, który chce pozwolić jak sądzę na partycypację w większym stopniu w dobrodziejstwie jakie rosnące PKB niesie za sobą dla Polski pracownikom (...). Dostrzegam ryzyka, ale też dostrzegam ambitny cel jaki przyświeca tym decyzjom - powiedział Szołucha.

Zdaniem Piotra Bujaka - głównego ekonomisty PKO BP, który gościł na antenie radiowej Trójki - podwyższenie płacy minimalnej w takiej skali, jest jak najbardziej realne, bo to budżet państwa nic nie kosztuje.

- Pytanie jest jak może ucierpieć ewentualnie konkurencyjność przedsiębiorstw - wskazał.

W jego opinii same mechanizmy rynkowe spowodowały już, że płace szczególnie osób zarabiających mało silnie rosną, szczególnie w mocnych gospodarczo regionach - gdzie poziom płacy minimalnej wynoszący 4 tys. zł nawet teraz nie byłby poważnym wyzwaniem dla firm.

Wyższa płaca minimalna a inflacja

Inaczej sprawa wygląda na obszarach słabiej rozwiniętych - kontynuował ekspert PKO BP. Jak wskazał "w pewnych branżach to może być wyzwanie".

- Polska gospodarka przy tym braku rąk do pracy musi się zmieniać i nie może opierać swojego rozwoju na tym, że Polacy zarabiają 2250 złotych brutto - stwierdził Bujak.

Jak komentował - nie chcemy, żeby taka gospodarka trwała, chcemy się przesuwać wyżej w "łańcuchu wartości". - Podniesienie płacy minimalnej może służyć temu, żeby ten proces przyspieszyć - podkreślił ekonomista.

Pytany czy podwyżka płacy minimalnej nie wpłynie na wzrost inflacji - odparł, że nie sądzi aby przyrost popytu "wygenerowany z podwyżki płacy minimalnej był tak duży, żeby inflacja jakoś znacząco wzrosla".

.

Beneficjenci wyższych płac

Marcin Roszkowski - prezes Instytutu Jagiellońskiego w Programie 3 Polskiego Radia komentował, że za obietnicę podniesienia płacy minimalnej nie zapłaci rząd a "spowoduje to podniesienie wpływów budżetowych" oraz zadowoli około 1,5 mln tych pracowników, którzy zarabiają najmniej. Jako beneficjenta zapowiadanych zmian wymienił także ZUS. 

- Koszt tego jest przerzucony de facto na pracodawców - ocenił Roszkowski. Zauważył, że jeśli Polska utrzyma wysoki wzrost gospodarczy to pieniądze na podwyżki płac będą.

J. Emilewicz: biznes nie straci, gospodarka zyska

Przedstawiciele strony rządowej uspokajają, że biznes nie straci na podwyżce minimalnej płacy. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz uważa, że wyższa płaca minimalna nakręci wzrost PKB poprzez zwiększenie popytu wewnętrznego i konsumpcję.

- Wyższa płaca minimalna to wreszcie prawdziwy bodziec dla przedsiębiorców, aby podjęli innowacje oraz zwiększyli nakłady inwestycje, w tym w robotyzację i automatyzację procesów. Skutek to poprawa efektywności i wydajności (...). - argumentowała minister.

Jadwiga Emilewicz nie obawia się, że podniesienie płacy minimalnej wywoła falę bankructw bo "w Polsce panuje świetna koniunktura gospodarcza".

- Od czterech lat zysk netto przedsiębiorców wynosi od 150 do 180 mld zł. O tyle zwiększa się ich zamożność - zaznaczyła. Zdaniem szefowej MPiT, na tle innych państw członkowskich w Polsce mamy wysoki zwrot brutto z zaangażowanego kapitału przed opodatkowaniem.

Pracodawcy mają obiekcje

O opinie na temat wzrostu minimalnego wynagrodzenia dziennikarze naszego portalu pytali również przedstawicieli organizacji reprezentujących interesy pracodawców.

Dość zgodnie oceniają oni, że firmy będą próbowały przerzucić część kosztów wynikających z podwyżki płacy minimalnej na klientów a już obecnie - jak podkreślali - pensje w Polsce rosną szybciej niż wydajność. Ich zdaniem ta podwyżka będzie dużym wyzwaniem, zwłaszcza dla mniejszych firm prywatnych.

Inaczej widzą to związkowcy. Rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski skomentował dla portalu PolskieRadio 24.pl, że plan większych podwyżek minimalnego wynagrodzenia to dobra propozycja, a pracodawcy zawsze oburzają się "nieco na wyrost".

Jego zdaniem - wyższe płace to także impuls popytowy, który przełoży się na szybszy wzrost PKB, a tym samym wyższe dochody firm.

PolskieRadio24, akg