Głównym problemem są kopciuchy produkowane w Polsce - mówi Przemysław Hofman z Departamentu Gospodarki Niskoemisyjnej w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. Jak dodaje, nowelizacja ma ograniczyć możliwość obrotu nimi. Według szacunków, piece, które nie spełniają norm, mogą stanowić nawet 20% z ok. 250 tysięcy pieców, które rocznie trafiają do obrotu w naszym kraju.
Nieuczciwi zapłacą wysokie kary
Nowelizacja przewiduje, że Inspektorzy Handlowi z ramienia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będą prowadzili kontrole wprowadzanych na rynek kotłów na paliwa stałe.
- W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, kontrolerzy będą mogli nałożyć na producenta kary administracyjne. One będą dosyć dotkliwe, więc takiemu producentowi, takiemu importerowi wprowadzanie tego typu kotłów na rynek nie powinno się więcej opłacać - wskazuje Przemysław Hofman.
Kara będzie wynosić co najmniej 10 tysięcy zł. Ustawa po dzisiejszym uchwaleniu trafi do podpisu prezydenta, a po 14 dniach od opublikowania zacznie obowiązywać.
- Cieszymy się, że kontrole będą mogły się odbywać jeszcze w tym sezonie grzewczym - przyznaje Przemysław Hofman.
Jaki powinien być nasz cel?
W znowelizowanej ustawie znajdują się także przepisy zwalniające osoby fizyczne, które skorzystały z programów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z podatku od przyznanej dotacji (np. na modernizację urządzeń grzewczych). To są dobre posunięcia, zwłaszcza, jeśli chodzi o mechanizmy podatkowe - ocenia Katarzyna Michałowska-Knap z Instytutu Energetyki Odnawialnej. Jak dodaje, każdy mechanizm wspierający technologie bezemisyjne jest słusznym rozwiązaniem. Jeśli chodzi o kopciuchy to - podkreśla Michałowska-Knap - docelowo powinniśmy jednak przejść nie na lepsze piece, ale w ogóle na bezemisyjne źródła ciepła.
Nowelizowana ustawa przewiduje, że projektanci nowych domów będą musieli w pierwszej kolejności sprawdzić, czy da się je podłączyć do istniejącej sieci ciepłowniczej.
PolskieRadio24.pl, Jedynka, Aleksandra Tycner, md