Adam Karpiński uważa, że sama idea bonu turystycznego jest realną pomocą państwa, ale wciąż nie ma jasnego stanowiska rządu w sprawie wyjazdów zorganizowanych biur turystycznych. Dotyczy to szczególnie kolonii letnich i obozów, co utrudnia firmom turystycznym podjęcie niezbędnych działań.
O ile pomysł cyfrowego bonu wartego 500 zł przyznawanego każdemu dziecku, niezależnie od wysokości dochodów rodziców, jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ będzie go można wykorzystać od końca lipca do końca 2021 roku, to wciąż nie wiadomo jak pomóc hotelarzom, przewodnikom i biurom turystyki zagranicznej. Zwłaszcza że ten bon będzie można wykorzystać tylko w kraju.
Adam Karpiński, zwrócił uwagę, że jeżeli nastąpi jednoczesna decyzja o odmrożeniu wszystkich usług turystycznych, wtedy większość Polaków będzie chciała wykorzystać bon w tym samym momencie. A to w przypadku nadmiaru popytu w relacji do dostępnych usług, może niepotrzebnie wywindować ceny np. noclegów, wynajmu przewodników.
Przypomniał, że w tragicznej sytuacji są dziś biura podróży, przewodnicy, piloci wycieczek, sprzedawcy pamiątek, którzy kolejny miesiąc nie wiedzą, z czego się utrzymać. I tu jakaś forma dodatkowej pomocy dla nich powinna być przewidziana. I choć suma ponad 3 mld złotych tylko na bon turystyczny wydaje się sporą sumą, to skala strat całej branży jest dziś wręcz astronomiczna. Adam Karpiński wyraził nadzieję, że bon turystyczny przyspieszy wychodzenie na prostą całej branży.
Rozmowę prowadził Błażej Prośniewski, zapraszamy do jej wysłuchania.
Program1PR/PR24.pl/Błażej Prośniewski/sw