Dzisiaj jego notowania osiągnęły poziom najwyższy w historii i wyniosły 2069,21 dol. za uncję. To o ponad 20 dolarów więcej niż wczoraj – kiedy za uncję tego cennego kruszcu trzeba zapłacić ponad 2046 dolarów – i aż o jedną trzecią więcej niż przed rokiem.
![1200_złoto_shutterstock.jpg](//static.prsa.pl/images/0d63ef0f-34ae-45b8-b623-3b99b16b402c.jpg)
Eksperci: cena złota może kiedyś spaść, bo dziś jest przejawem braku zaufania do banków centralnych
Sygnały z gospodarki napędzają wzrost cen żółtego metalu
Wzrost cen notowań złota to efekt wciąż niepokojących sygnałów napływających z amerykańskiej gospodarki.
Jak powiedział agencji Reutera Jeffrey Christian, partner zarządzający CPM Group, istnieją mieszane sygnały świadczące o ożywieniu gospodarki - oznaki ożywienia są stosunkowo powierzchowne, ponieważ pokazują zagregowane dane, a nie faktyczną sytuację średnich i małych przedsiębiorstw.
Stąd, jak dodał, „przed nami bardzo długa droga, zanim zobaczymy właściwe ożywienie gospodarcze”.
Reuters przypomina, że najnowsze dane pokazały, iż liczba bezrobotnych w USA spadła w zeszłym tygodniu, ale wciąż oszałamiające 31,3 miliona osób otrzymywało w połowie lipca czek z zasiłkiem.
Złoto zdrożało w ciągu roku o ponad 35 proc. Coraz cenniejsze stają się również: srebro, platyna i pallad
Eksperci przypominają, że złoto zdrożało w tym roku o ponad 35 proc., ponieważ jest uważane za aktywa, które powinny zachować swoją wartość, podczas gdy pandemia i drukowanie pieniędzy przez banki centralne osłabiają wartość innych aktywów.
Dzisiaj zdrożało również srebro – jego cena wynosi już 28,12 dol. za uncję (wzrost o 4,1 proc.), osiągając siedmioletni szczyt.
Drożała też platyna – osiągając poziom 977,22 dol. za uncję, oraz pallad, za który trzeba teraz zapłacić 2212,92 dolarów.
Reuters.com, jk