Propaganda sukcesu władz PRL mówiła o tym, że droga Katowice-Warszawa będzie miała parametry autostradowe. Na tamte czasy był to news nie z tego świata. Tysiące Polaków wyobrażało sobie bezpieczną, szybką podróż maluchami, syrenami i żukami z południa kraju do jego centrum (i odwrotnie).
Gierkówka na całej swojej długości oferowała dwupasmową drogę, która obwodnicami omijała większość dużych miast – wyjątkiem pozostała jedynie Częstochowa.
W rzeczywistości trasa miała wiele wad. Jedną z nich były kolizyjne skrzyżowania, na których notorycznie dochodziło do wypadków. Złośliwi mówili, że trasa ma tyle wspólnego z autostradą, co bieżnia żużlowa z tartanową. Początkowo droga nie dochodziła do samych Katowic – dopiero w 1984 roku ukończono budowę odcinka łączącego Będzin ze stolicą Śląska.
Mimo oczywistych błędów konstrukcyjnych i pojawiających się z czasem mankamentów na tle reszty polskich dróg stanowiła przełom w jakości podróżowania, a w kolejnych dekadach była najczęściej użytkowaną drogą w Polsce.
01:00 ZALEWSKI.mp3 Gierkówka – Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA (Na luzie/PRK)
Dzięki olbrzymiemu wsparciu wojska, drogę udało się oddać do użytku przed zakładanym terminem. Jej oficjalne otwarcie nastąpiło w październiku 1976 roku na częstochowskiej estakadzie. W uroczystości udział wzięli m.in. premier Piotr Jaroszewicz, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski i pierwszy sekretarz partii Edward Gierek.
00:22 GIEREK.mp3 Edward Gierek - uroczystość otwarcia Gierkówki (Na luzie/PRK)
-
W momencie otwarcia długość trasy wynosiła 239 km. W budowę zaangażowanych było 7 ministerstw oraz 60 podwykonawców, a łączny koszt wyniósł ok. 4 mld złotych. Aby zrealizować inwestycję, rozebrano ponad 300 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Przekopano 7,6 mln m3 ziemi, wykonano 4,2 mln m2 nawierzchni i podbudowy oraz wykorzystano 1,3 mln ton mas bitumicznych i 1,2 mln m3 betonu. Na całej trasie stworzono 4,5 km wiaduktów i mostów.
Trasa z Warszawy do Katowic budowana była w zaskakującym jak na tamte czasy tempie. Oszczędzano na materiałach, które w dodatku (razem z paliwem) niespostrzeżenie i dziwnie szybko "znikały" z terenu robót. Z tego powodu już kilka miesięcy po oddaniu Gierkówki do użytku na jezdnię wkroczyły ekipy remontowe.
K. Choroszucha
CZYTAJ TAKŻE: