Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 10.01.2011

Hiszpanii grozi paraliż przez emerytury

Fiaskiem zakończyła się w Hiszpanii kolejna, czwarta już tura negocjacji rządu ze związkami zawodowymi na temat reformy systemu emerytalnego. Związkowcy grożą strajkiem generalnym.
Jose Zapatero, premier HiszpaniiJose Zapatero, premier Hiszpaniifot. PAP

Premier rządu w Madrycie Jose Zapatero ma ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony musi poradzić sobie z galopującym długiem, a z drugiej związki zawodowe po raz kolejny odmawiają zgody na podwyższenie wieku emerytalnego, co tylko utrudnia sytuacje finansową skarbu państwa.

Hiszpanii grozi strajk generalny

Związkowcy ostrzegają, że jeśli strony nie dojdą do porozumienia, w Hiszpanii zostanie zorganizowany drugi strajk generalny. Przyczyną piewrszego też była reforma systemu emerytalnego.

Dzisiejsze spotkanie zakończyło się po niespełna dwóch godzinach. Podobnie jak poprzednie, odbyło się w tajemnicy przed mediami i żadna ze stron nie zgodziła się na skomentowanie rozmów. Od początku kością niezgody jest decyzja rządu o przedłużenie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat.

Liczby nie przemawiają do związkowców

- Hiszpańska demografia, wydłużenie długości życia, zmusza nas do wydłużenia lat pracy - argumentowała minister gospodarki Elena Salgado. Przypomniała też, że dzisiaj emeryci stanowią 16,5% hiszpańskiego społeczeństwa. Za 40 lat, po raz pierwszy w historii Hiszpanii, będzie ich więcej niż osób czynnych zawodowo.

Argumenty te nie przekonują związkowców. UGT - jedna z dwóch największych centrali - jeszcze dziś po południu przeanalizuje potrzebę ogłoszenia strajku generalnego.

tk