Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Kamiński 02.03.2011

Ustawa o OFE trafi do Sejmu w dniu kobiet

Szef doradców premiera Michał Boni powiedział w środę dziennikarzom, że rząd planuje 8 marca skierować projekt zmian w OFE do parlamentu.
Ustawa o OFE trafi do Sejmu w dniu kobietfot. Flickr/Radio Nederland Wereldomroep
Posłuchaj
  • Michal Boni zapowiada przekazanie projektu ustawy o OFE do Sejmu
Czytaj także

Po spotkaniu w Komisji Trójstronnej z przedstawicielami związków zawodowych i pracodawców powiedział też, że ustawa przewidująca obniżenie składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych powinna wejść w życie w maju.

8 marca projekt powinien trafić do parlamentu, a pierwsze czytanie mogłoby się odbyć 16 marca. Minister Boni zapowiedział, że rządowy projekt zmian w OFE przekazany zostanie poszczególnym resortom jutro.

Zmiany w OFE mają ratować budżet

Rząd chce ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu. Stąd zamiast 7,3 procent składki emerytalnej do OFE miałoby trafić 2,3 procent. Pozostałe 5 procent byłoby księgowane na kontach osobistych w ZUS-ie. Dzięki temu na papierze nie byłby wydatkiem (obciążeniem dla budżetu).

Takie rozwiązania miałyby się zmieniać od 2013 roku. W 2017 roku do OFE przekazywane byłoby 3,5 procent naszych pensji a 3,8 procent na subkonto w ZUS-ie. Minister Boni zaznaczył, że rząd jest przeciwny dobrowolności systemu emerytalnego, jak proponowała minister pracy Jolanta Fedak i niektóre organizacje związkowe. Nie ma też możliwości powrotu do odprowadzania w przyszłości do OFE 7,3 procent naszych wynagrodzeń, jak chcą pracodawcy.

Boni uważa, że ma poparcie

Zdaniem ministra Boniego rządowe rozwiązania dotyczące systemu emerytalnego mają częściowe poparcie partnerów społecznych. Tymczasem pracodawcy i związkowcy z Komisji Trójstronnej mają spotkać się jeszcze w piątek rano, by wypracować wspólne stanowisko w sprawie zmian w OFE i przekazać je rządowi.

Henryk Nakonieczny z Solidarności powiedział IAR, że kompromis w sprawie zmian w systemie emerytalnym jest możliwy do wypracowania. Andrzej Strębski z OPZZ powiedział natomiast, że sprawa OFE jest już w zasadzie domknięta i źle się stało, iż Polacy nie będą mogli sami zdecydować czy chcą, by ich składka na przyszłą emeryturę gromadzona była w OFE i w ZUS-ie czy też tylko w ZUS-ie.

Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan wyraził natomiast obawę, że brak powrotu do 7,3 procent składki odprowadzanej do OFE bardzo negatywnie wpłynie na nasze emerytury.

- Zapowiadane przez rząd przyszłe zwiększenie składki z 2,3 do 3,5 procent to zdecydowanie za mało - zaznaczył Mordasewicz.

Dodał, że rząd może wybierać - albo idzie do parlamentu i bierze na siebie pełną odpowiedzialnośc za zmiany w systemie emerytalnym, albo też przyjmuje uwagi partnerów społecznych i dzieli się z nimi odpowiedzialnością za te zmiany.

tk