W poniedziałek upływa termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie dla rolników.
- W dniu dzisiejszym , czyli w ostatnim dniu składania wniosków biura powiatowe Agencji pracują do godziny 22.00. Niemniej jednak będą tak długo czynne, aż wszyscy rolnicy oczekujący w kolejce z wnioskami zostaną obsłużeni - poinformowała Jolanta Dobiesz.
Wnioski są też przyjmowane w wyznaczonych godzinach, w dodatkowo zorganizowanych punktach, którymi są przeważnie urzędy gmin i domy kultury.
Dotychczas złożono około 1 mln 160 tysięcy wniosków. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oczekuje, że będzie ich o 200 tysięcy więcej.
Jak wyjaśnia Jolanta Dobiesz wnioski przesyłane są również pocztą oraz przy pomocy Internetu. Ten ostatni sposób złożenia dokumentów nie spotkał się jednak ze zbyt dużym zainteresowaniem rolników.
- Mimo że o nadanie loginu i hasła, które umożliwiają złożenie wniosków za pośrednictwem Internetu, ubiegało się około 1000 rolników, to tylko niecała setka złożyła je w ten sposób - tłumaczy Dobiesz.
Dziś wielu producentów rolnych jest przekonanych, że bez dopłat ich gospodarstwa nie mogłyby funkcjonować. Tak uważa między innymi Janusz Piotrowski - szef spółki rolnej z Pędzewa w Kujawsko-Pomorskiem.
- Gospodarstwo prowadzi pełną księgowość i na podstawie obserwacji wieloletnich można stwierdzić, że gdyby nie dopłaty, to pewnie nie można by przeżyć. Od momentu, w którym dostajemy dopłaty, to ich część musi pokryć koszty - ocenia Piotrowski.
Rolnicy, którzy nie zdążą złożyć wniosków w poniedziałek, będą to mogli zrobić jeszcze w późniejszym terminie, ale poniosą straty.
- Tacy rolnicy mogą złożyć wnioski o płatności jeszcze do 10 czerwca. Niestety za każdy dzień roboczy opóźnienia należna kwota płatności będzie pomniejszona o 1% - wyjaśnia Dobiesz.
Rolników, którzy składają wnioski w późniejszym terminie i w następstwie tego otrzymują pomniejszone dopłaty jest co roku około 10 tysięcy.
IAR/tk