Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wittenberg 12.02.2012

Wojna rządu z karnawałem sposobem na oszczędności

Koniec z karnawałowym lenistwem - Portugalia walczy z kryzysem, więc rząd zapowiada, że nikt nie dostanie urlopu.
Posłuchaj
  • Relacja Adriany Bąkowskiej: Portugalczycy nie będą w tym roku świętować ostatniego dnia karnawału z takim rozmachem jak dotychczas.
Czytaj także

Portugalczycy nie będą w tym roku świętować ostatniego dnia karnawału z takim rozmachem, jak dotychczas. Walczący z kryzysem rząd zapowiedział bowiem, że nie będzie tolerować jednodniowych urlopów i udzielania przez publiczne instytucje wolnego z okazji tradycyjnego “śledzika”. Wiele miast zamierza jednak zignorować zalecenia władz.

W Portugalii ostatki są obchodzone wyjątkowo hucznie. Organizowane są kolorowe parady, w których uczestniczą tysiące ludzi. Z barwnych zabaw słyną między innymi Torres Vedras, Madera czy Nazare.

Do tej pory w ostatni dzień karnawału publiczne instytucje dawały swoim pracownikom wolne lub pozwalały na wzięcie jednodniowego płatnego urlopu. W tym roku rząd zdecydował jednak, że ze względu na duże straty gospodarcze, jakie to przynosi, nie będzie tolerować wolnego w ostatni wtorek karnawału, który w tym roku przypada 21 lutego. Tym bardziej, że wiele osób urządzało sobie karnawałowe "długie weekendy", biorąc urlop także w poniedziałek.

Ta decyzja władz wywołała niezadowolenie Portugalczyków. Dlatego ucieszyła ich wiadomość, że wiele miast zamierza zignorować te zalecenia i dać pracownikom wolną rękę. Tak zamierzają zrobić między innymi Lizbona, Porto, archipelagi Madera i Azory, czy Vila Real.

Socjaldemokratyczny rząd Pedro Passosa Coelho za wszelką cenę stara się walczyć z kryzysem i zwiększać konkurencyjność portugalskiej gospodarki. W tym i przyszłym roku wykreślił z kalendarza 4 dni wolne od pracy, ukrócił także zwyczaj "długich weekendów".