Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Krzysztof Rzyman 02.07.2012

Rząd zastanawia się jak zarobić na łupkach

Premier ma rozmawiać dziś z przedstawicielami kilku resortów na temat uregulowań dotyczących wydobycia węglowodorów. Do uzgodnienia jest kwestia opodatkowania kopalin, utworzenia narodowego operatora oraz powołania pełnomocnika rządu.
Rząd zastanawia się jak zarobić na łupkachKarol Karolus/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Rząd zastanawia się jak zarobić na łupkach
Czytaj także

Premier Donald Tusk ma rozmawiać dziś z przedstawicielami resortów gospodarki, skarbu, spraw zagranicznych, środowiska i finansów na temat uregulowań dotyczących wydobycia węglowodorów. Jak mówił na antenie Jedynki Tomasz Furman z dziennika „Rzeczpospolita” do uregulowania są m.in. kwestie opodatkowania kopalin, utworzenia Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych oraz powołania pełnomocnika rządu ds. rozwoju wydobywania węglowodorów.

Od przyjętych przepisów zależy, czy firmy będą zainteresowany łupkami uważa ekspert rynku paliw Andrzej Szczęśniak. - Jeżeli warunki będą zniechęcające to można się spodziewać, że kolejne firmy wyjdą z polskiego rynku. Takim przykładem może być projekt opozycyjny w którym zapisano 70 % podatek od kopalin. Przy kosztach wydobycia gazu łupkowego i dzisiejszych cenach to powoduje, że wydobycie jest całkowicie nieopłacalne - tłumaczy.

Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka polski rząd powinien skorzystać z doświadczeń innych państw. - Wydaje się, że na początek można dać pewną premię dla przedsiębiorców - wprowadzając system na niskich parametrach. I dopiero, gdy zobaczymy jakie są koszty, można później podwyższać koszty dla przedsiębiorców – dodaje ekspert.

Nie jest również do końca pewne, jaką rolę w procesie wydobywczym ma odgrywać Narodowy Operator Kopalin Energetycznych. Z docierających informacji wynika, że ma to być spółka ze 100% udziałem skarbu państwa, a jej prezesa ma powoływać premier mówi Tomasz Furman z „Rzeczpospolitej”. – Z jednej strony spółka będzie miała cele biznesowe, a jednocześnie będzie miała funkcje nadzorcze. Ma mieć udziały w każdej koncesji wydobywczej – wyjaśnia.

Nowa instytucja nie jest potrzebna – uważa Andrzej Szczęśniak. Przykładem może być Norwegia, gdzie tamtejszy rząd operatorem uczynił Statoil – wtedy jeszcze niewielką firmę.

Rozmawiała Halina Lichocka.