Jego zdaniem dane GUS-u wpisują się w scenariusz dość silnego hamowania polskiej gospodarki.W pierwszych 9 miesiącach tego roku rozwijała się wolniej niż w tym samym czasie roku poprzedniego. Obserwowano pogorszenie wyników uzyskiwanych w wielu obszarach naszej gospodarki - na przykład produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się nieco poniżej poziomu sprzed roku. Odnotowano również spadek produkcji budowlano-montażowej. Więcej co prawda kupowaliśmy, ale sprzedaż detaliczna zwiększyła się w niewielkim stopniu.
Ignacy Morawski ostrzegał, że czeka nas "twarde lądowanie”, a sytuacja gospodarcza naszego kraju będzie dużo gorsza niż była do tej pory.
- Nie wykluczałbym nawet, że Polska doświadczy recesji – dodał gość Programu Pierwszego Polskiego Radia
Ignacy Morawski utrzymywał, że mamy do czynienie z coraz słabszą konsumpcją. Jeśli uwzględnimy wzrost cen, to realnie sprzedaż w ostatnim czasie spadła.
- Mamy największy spadek płac realnych od 2004 roku. Wtedy, co prawda płace też spadały, ale zmniejszało się także bezrobocie, powoli rosło zatrudnienie. Generalnie klimat w gospodarce się poprawiał (…) teraz się pogarsza, bezrobocie rośnie, zatrudnienie spada, mamy spadek wartości kredytów konsumpcyjnych – przekonywał ekonomista z Polskiego Banku Przedsiębiorczości.