Piotr Gabryel (”Do rzeczy”) ocenił, że nowa ustawa śmieciowa bardzo trąci PRL-em. Docenia, że intencja jest szlachetna. Chodzi o to, by za całą gospodarkę śmieciową odpowiadały samorządy, na terenie całej gminy, więc również sprzątały w lasach. Uważa jednak, że nic z tego nie wyjdzie, śmieci w lasach pozostaną. Tymczasem nowe przepisy spowoduję w jego ocenie większe opłaty, bo nie spodziewa się, by urzędnicy potrafili wybrać konkurencyjną usługę. Zaznacza, że obsługa też nie będzie najlepsza, bo pracownicy firmy z kontraktem będą przyjeżdżać do klienta, za którego i tak płaci gmina.
Michał Szułdrzyński dziwi się, że obowiązek troszczenia się o śmieci przerzucono z obywatela na państwo. – Może państwo powinno przywieźć bułki i mleko? – ironizował.
Gośćmi audycji byli Michał Szułdrzyński (”Rzeczpospolita”), Piotr Gabryel (”Do rzeczy”)
Rozmawiał Krystian Hanke
agkm