Do najbardziej prądożernych urządzeń w domu należy lodówka. Włączona jest cały czas. Nie ma trybu czuwania. Jednak z domu jej się nie pozbędziemy. Możemy ją wymienić na bardziej energooszczędną, przeprogramować temperaturę jej działania i pamiętać, by ją zmykać.
Podobne zasady dotyczą innych urządzeń jak czajniki elektryczne, zmywarki i pralki. Mamy przecież coraz lepszą "chemię", która umożliwia nam pranie w niższych temperaturach. A niższa temperatura, to mniejsze zużycie prądu. Powinniśmy pamiętać, by przy praniu napełniać cały bęben pralki i np. nie gotować dwóch litrów wody, gdy chcemy przygotować herbatę.
Do problemu wysokich rachunków za prąd możemy też podejść "bardziej systemowo" i np. zmienić taryfę u dostawcy prądu. Dla gospodarstw domowych możemy wybrać z dwóch taryf: całodobową ze stałą ceną energii oraz dwustrefową (w dzień cena wyższa, w nocy niższa). Przy takiej zmianie musimy się jednak dyscyplinować i np. robić pranie w nocy. - Nie każdemu chce się to robić. Trzeba to dokładnie przeliczyć, bo stawka w szczycie będzie dużo wyższa. Po takiej zmianie może się okazać, że zaczniemy płacić wyższe rachunki - wyjaśnił Damian Lindner w audycji "Cztery pory roku".
Warto też pamiętać, że ze sprzedawcą energii nie jesteśmy związani na całe życie. W Polsce rynek energetyczny składa się z firm, które wytwarzają energię, czyli z elektrowni, dostawców, którzy odpowiadają za sieć przesyłową i firm które ją sprzedają. Taki podział rynku daje nam możliwość zmiany sprzedawcy. I choć taka możliwość istnieje już od sześciu lat to skorzystało z niej tylko ok. 100 tys. osób. To niecały 1 proc. wszystkich gospodarstw domowych. Dlaczego? Bo nie wiemy o takiej możliwości.
Jak wygląda procedura zmiany sprzedawcy i czy wiąże się z jakimś ryzykiem? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, którą prowadziła Karolina Rożej.
tj
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!