Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 04.11.2020

Rynek dzieł sztuki ma się bardzo dobrze i wciąż bije rekordy. Jest nowy raport

Na polskim rynku sztuki nawet w trudnych czasach pandemii stale padają rekordy - wynika z raportu przygotowanego i opublikowanego przez Artinfo.pl.

- Rynek dzieł sztuki w naszym kraju ma się bardzo dobrze, jest dynamiczny, wyraźnie widoczna jest tendencja wzrostowa - powiedział Rafał Kamecki, ekspert rynku sztuki, szef portalu Artinfo.pl.

ABAKANOWICZ NEW 1200.jpg
Polski rynek sztuki w 2019 roku był rekordowy. Mamy dokładne dane

W 2019 r. 37 aukcji, rekordowe 300 mln zł obrotów

- Przez ostatnich kilka lat jesteśmy świadkami nieustannego bicia rekordów. W roku 2019 rynek sztuki w Polsce znowu osiągnął najwyższe obroty, zbliżyliśmy się do 300 mln złotych - mówi Kamecki.

- Odbyła się też rekordowa liczba 337 aukcji, a jeden z domów aukcyjnych przekroczył 150 mln złotych obrotu i zdobył ponad połowę rynku - dodaje.

W tym roku wzrost obrotów o kolejne 30 procent

Jak zaznacza prezes Artinfo, pierwsze półrocze 2020, czyli okres, kiedy pandemia wywołała burzę w niemal każdej branży, sprzedaż sztuki wzrosła o niemal 30 proc. w stosunku do pierwszego półrocza roku ubiegłego.

- Jeśli ten trend się utrzyma, to pod koniec tego roku znowu osiągniemy historyczny wynik – zauważa Kamecki.

Nowe trendy na rynku – powrót do klasyki

Rafał Kamecki zwraca również uwagę na fakt, że choć w 2019 roku nadal rosło zainteresowanie kolekcjonerów sztuką współczesną, to nastąpił też widoczny powrót do sztuki dawnej, która w latach wcześniejszych wyraźnie traciła na rzecz twórczości współczesnej.

Ponadto, po raz pierwszy w 30-letniej historii rodzimego rynku aukcyjnego ranking najdroższych transakcji otwiera praca rzeźbiarska. Za grupę postaci – zestaw 20 figur - „Caminando” Magdaleny Abakanowicz zapłacono ponad 8 mln złotych, a dokładnie 8 mln 24 tys. zł.

Jedno się nie zmienia – najdroższe dzieła stają się coraz… droższe

- Na całym świecie umacnia się tendencja, zgodnie z którą najdroższe obiekty artystyczne z roku na rok stają się coraz... droższe – mówi Rafał Kamecki.

- A czasy kryzysu paradoksalnie oznaczają wyraźny wzrost cen i dochodów na rynku sztuki – zauważa.

Raport Artinfo.pl 2020 podaje wyczerpujące dane na temat wysokości obrotów, liczby transakcji, liczby aukcji, które charakteryzują polski rynek sztuki.

W Polsce działa 25 firm organizujących aukcje dzieł sztuki

Zawiera też materiały analityczne na temat udziału w rynku poszczególnych domów aukcyjnych. Od kilku lat na rynku istnieje ok. 25 firm regularnie organizujących aukcje.

pieniądze mieszkanie 1200.jpg
W co inwestować w dobie koronawirusa? Miliarderzy kupują nieruchomości

80 proc. obrotów na rynku generują trzy domy aukcyjne

W 2019 r. pojawił się nowy uczestnik rynku sztuki, ale ton nadają dobrze już znane firmy, np. DESA Unicum, która  odpowiada za ponad połowę krajowego obrotu, a razem z firmami Polswiss Art i Agra-Art generuje 80 proc. wartości sprzedaży aukcyjnej, czyli trzy czwarte rynku pod względem sprzedaży zajmują obecnie te trzy domy aukcyjne.

Prym w aukcjach wiedzie Warszawa

Na aukcyjnej mapie Polski – jak wynika z Raportu – zdecydowany prym wiedzie Warszawa z 265,5 mln zł obrotu, później Trójmiasto z 17,9 mln zł obrotu, dalej Kraków – 2,5 mln zł, Bydgoszcz – 1,7 mln zł i Łódź - 0,97 mln zł obrotu.

Zazwyczaj rekordowe sprzedaże najbardziej interesują kolekcjonerów, marszandów, ekspertów i obserwatorów rynku sztuki.

W 2019 r., jeśli chodzi o malarstwo, do najdrożej sprzedanych obrazów należały: Jana Matejki „Wit Stwosz jako dziecko – który wylicytowano za 3 mln 363 tys. zł (wraz z opłatą aukcyjną); Romana Opałki „Detail 5137748 -5157846” z cyklu „1965/1-oo” – 3 mln 245 tys.; Wojciecha Fangora „#2”,1964 – 3 mln 186 tys. zł.

Bardzo wysokie ceny uzyskali też tacy twórcy, jak Maurycy Gottlieb za którego „Autoportret w stroju polskiego szlachcica zapłacono 3 mln 127 tys. zł czy dwa obrazy Józefa Brandta: „Targ w okolicach Krakowa” i „Pochód z łupami -powrót z wyprawy wiedeńskiej” – sprzedane po 2 mln 360 tys. za każdy obraz.

W dziedzinie rzeźby najwyższe rekordy sprzedaży uzyskały dzieła: Magdaleny Abakanowicz – „Caminando” – 8 mln 24 tys. zł; Antonio Canovy – „Tancerka z palcem na brodzie” – 5 mln 782 tys. zł; Aliny Szapocznikow „Przyjaźń” – 2 mln 6 tys. zł.

Najdrożej sprzedanym na aukcji rysunkiem była „Kompozycja figuralna” Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego), za którą zapłacono 179 tys. 360 zł. Do Witkacego należy też rekord na aukcji fotografii – jego „Przerażenie wariata” sprzedano za 200 tys. 600 zł.

W grafice „króluje” Andy Warhol; za jego „Dolar” zapłacono 637 tys. 200 zł. Jest to prawdziwy rekord, ponieważ żadna ze sprzedanych grafik na liście 20 najwyżej wycenionych nie osiągnęła nawet 60 tys. zł. Za grafikę Rembrandta van Rijn „Archanioł opuszczający rodzinę Tobiasza” uzyskano 56 tys. 640 zł.

Zwycięzcą w kategorii plakatu została praca Wojciecha Fangora „Projekt plakatu”, za którą nabywca zapłacił 35 tys. 400 zł.

Aukcje to nie tylko obrazy i rzeźby – to także meble, porcelana

Swoich stałych klientów mają też aukcje srebra, porcelany, mebli i biżuterii. Za paterę wykonaną we Francji w XIX w. zapłacono 153 tys. 400 zł; za parę figur Malabarczyków z miśnieńskiej porcelany nabywca dał 27 tys. 140 zł; natomiast za lampę z tancerką orientalną kolekcjoner zapłacił 33 tys. 40 zł. Z mebli najwięcej zapłacono za fotel autorstwa Marii Chomentowskiej – 49 tys. 560 zł.

Znacznie wyższe ceny występowały na aukcjach biżuterii; najwięcej zapłacono za naszyjnik art déco z 45 diamentami – 259,6 tys. zł.

Dzieła sztuki nabywają nie tylko koneserzy

- Kiedyś nabywcami dzieł sztuki byli koneserzy, esteci - kolekcjonerzy przeważnie sztuki dawnej; było to dość zamknięte grono. Obecnie klienci rynku sztuki łączą swoje zamiłowanie do piękna z biznesem i w dużej mierze traktują zakup dzieła sztuki jako lokatę kapitału. Są bardzo świadomymi uczestnikami rynku. Mamy coraz większą grupę nowych klientów: wytrawnych i odważnych. Nie boją się, nie wahają się, gotowi są płacić coraz wyższe kwoty. Widzą, że rynek się rozwija – komentował dla PAP stan rynku Rafał Kamecki.

PAP, jk