Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agata Sulińska 26.04.2022

Premier Morawiecki: kredytobiorcy nie mogą stać się ofiarami wojny Putina

Putinflacja uderza we wszystkie europejskie rodziny (...) - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji, na której omawiał szczegóły nowych propozycji wsparcia dla dłużników hipotecznych. Jedną z form wsparcia mają być m.in. wakacje kredytowe, które pozwolą cztery razy w 2022 r. oraz cztery razy w 2023 r. "na własne żądanie nie zapłacić raty i nie będzie ta rata obciążona odsetkami".

- Putinflacja uderza we wszystkie europejskie rodziny (...) - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji, na której omawiał m.in. szczegóły nowych propozycji wsparcia dla dłużników hipotecznych. Dlatego jak podkreślał rząd obniżył koszty życia, m.in. podatek VAT na żywność czy paliwa, wprowadził dopłaty do nawozów, a przede wszystkim wprowadził "wielką obniżkę podatków" z 17 na 12 proc. podatek PIT i kwota wolna, czyli bez podatku do 30 tys. zł rocznie - wymieniał.

- To są jedne z najbardziej szczodrych warunków podatkowych w porównaniu do wszystkich krajów UE - mówił premier.

Wskazał, że gospodarstwa domowe borykają się także z wysokimi ratami kredytów, szczególnie kredytów hipotecznych. - Ten problem, także związany z putinflacją, spędza sen z powiek ponad dwóm milionom polskich rodzin, które zaciągnęły złotówkowe kredyty hipoteczne. Nie chcemy, żeby kredytobiorcy stali się kolejnymi ofiarami wojny Putina - powiedział.

Propozycje na "lżejsze" kredyty 

Premier zaznaczył, że "w czasach PO WIBOR był na wyższym poziomie nawet niż dzisiaj - na 6,8 proc.". - Czy wtedy rząd Donalda Tuska i PO coś zrobiły z takim WIBOR-em? Czy starali się ulżyć jakoś kredytobiorcom - nie, oczywiście nie, ponieważ państwo to jest nocny stróż, lepiej żeby sobie przysypiało w tej stróżówce i nic nie robiło - mówił Morawiecki. 

- To nie jest nasza filozofia, dzisiaj, kiedy WIBOR osiągnął 5,7 proc. i nawet więcej to staramy się zrobić wszystko, żeby ulżyć kredytobiorcom - podkreślił.

Premier opisał propozycje rządu dla kredytobiorców. Wymienił wakacje kredytowe, które pozwolą cztery razy w 2022 r. oraz cztery razy w 2023 r. "na własne żądanie nie zapłacić raty i nie będzie ta rata obciążona odsetkami". Według premiera, chodzi o to, żeby w trudnych latach 2022-2023, gdy przewidywana inflacja będzie na wysokim poziomie, "była ta ulga dla gospodarstw domowych".

Dopłaty do łącznej raty kredytu 

Morawiecki ocenił, że mimo dobrej sytuacji na rynku pracy, są osoby, które ją tracą albo mają wysoką ratę w stosunku do dochodu rozporządzalnego. - Dla takich osób zaproponujemy możliwość dopłaty do 2 tys. zł do łącznej raty kredytu i odsetek przez okres nawet do 3 lat, a więc po 24 tys. zł rocznie i z tej puli później wraz z podjęciem spłaty kredytu, jedna trzecia będzie mogła być potem umorzona, czyli do 24 tys. zł umorzonej jakby poduszki bezpieczeństwa finansowego - zapowiedział.

Ponadto - jak opisywał szef rządu - po 2023 r. będzie można też skorzystać z niższych stawek referencyjnych. - Dzisiaj to jest WIBOR, a od 1 stycznia 2023 r. będzie to stawka niższa niż WIBOR, będzie to stawka pochodząca z rynku międzybankowego, stawka POLONIA overnight. Brzmi może technicznie, ale ważne jest dla kredytobiorców, że będzie to bardziej transparentna stawka i taka, która jest niższa nawet o ponad pół punktu procentowego, nawet dziś może być niższa o 0,9 punktu procentowego niż WIBOR, a więc ogromna ulga - powiedział.

Czytaj także:

Koszty muszą ponieść banki 

W ocenie Morawieckiego, "koszty tej polityki muszą ponieść banki". Zaapelował do banków, by "jak najszybciej podnosiły oprocentowanie depozytów dla ludzi", "żeby nie zarabiały tyle na tej tzw. marży depozytowej". Podkreślił, że zmiana będzie wiązała się z dużymi wpłatami na Fundusz Pomocowy, aby odporność całego systemu bankowego była wyższa. 

- Cała ta zmiana ma dać też nadzieję tym, którzy chcą wziąć kredyt hipoteczny w przyszłości, że będzie on możliwy do spłaty, że będzie on możliwy na stałej stopie procentowej. To też jest bardzo ważne. I że będzie nadzieją na lepsze mieszkanie, lub w ogóle na mieszkanie, raczej niż tą kulą u nogi, jak bardzo wielu Polaków postrzega kredyty - podsumował premier.

ASP