Jak wskazywał Marchewicz, „ukraińskie organizacje wojskowe planowały to, wypędzenie Polaków z użyciem wszystkich możliwych sposobów, z eksterminacją włącznie”. – Jeśli my, wszyscy Polacy, nie przyjmiemy, że to nasza wspólna trauma, że to jest fragment naszego dziedzictwa narodowego, jeśli w jego ramach nie będziemy potrafili wybaczyć i modlić się za to, to już im nikt nigdy nie wybaczy – mówił. Dodał, że wstyd za to, co przydarzyło się Polakom, „jest zakopywaniem po raz kolejny żywcem tych, którzy ocaleli”.
O traumie ocalonych mówiła również Anna Lisiecka: – Widziałam te dzieci, które znów są ofiarami i czekają na podanie ręki, by znów głośno o tym mówić. I mówią, że najgorszym dniem jest Wszystkich Świętych, kiedy nie ma gdzie postawić tej świeczki. Autorka reportażu wskazywała także na konieczność uporządkowania historii. – Kiedy mówi się o rzezi wołyńskiej, trzeba patrzeć jak na jedną ze zbrodni XX wieku. Trzeba doprowadzić do takich spotkań, jakie w latach 60. odbyło się i trwało wiele lat między historykami polskimi i niemieckimi.
W audycji zaprezentowano reportaż Anny Lisieckiej „Kainowa zbrodnia”. Bohaterką opowieści jest pani Irena Gajowczyk, która opowiada o rzezi na Wołyniu w 1943 roku. W czasie tragicznych zdarzeń miała zaledwie 6,5 roku. Wspomina dom rodzinny, wieś Hurby oraz opowiada o osobistym doświadczeniu wołyńskiej rzezi. W reportażu wykorzystano fragmenty powieści "Oksana" Włodzimierza Odojewskiego. Zapis wspomnień pani Gajowczyk znalazł się też, wśród wielu innych, w zbiorowym wydawnictwie „Wołyń. Bez komentarza”.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem programu był Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/ip
Data emisji: 01.11.2016
Godzina emisji: 18:15