Jak relacjonował na naszej antenie Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie, zarówno rosyjskie władze, jak i tamtejsi dziennikarze tego typu sprawy komentują podobnie. – W Rosji traktuje się takie wydarzenia jako wyraz niewdzięczności Polaków za to, że zostali wyzwoleni przez Armię Czerwoną spod okupacji hitlerowskiej – wskazywał.
Kolejne spory są efektem różnej interpretacji polsko-rosyjskiej umowy o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji. Według Moskwy, w świetle dokumentu z 1994 roku Warszawa nie może przenosić, czy też usuwać cmentarzy i pomników, bez konsultacji.
Dr Paweł Ukielski; Foto: PR24/JW
W ocenie dra Pawła Ukielskiego, wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej, treść umowy nie pozostawia jednak wątpliwości. – Dokument odnosi się do cmentarzy i pomników, które znajdują się w miejscach spoczynku żołnierzy. Umowa nie obejmuje jednak pomników symbolicznych, których demontaż postuluje IPN – mówił.
Tymczasem zdemontowany w Mielcu pomnik wdzięczności Armii Czerwonej został przewieziony do Muzeum Fundacji Minionej Epoki w Rudzie Śląskiej.
Więcej o sprawie w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/mp