Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 09.04.2014

Pseudokibic trafi do więzienia za znieważenie czarnoskórego piłkarza

Na 3 miesiące więzienia bez zawieszenia skazał w środę Sąd Rejonowy w Białymstoku młodego mieszkańca miasta oskarżonego o znieważenie na tle rasistowskim czarnoskórego piłkarza miejscowej Jagiellonii. Wyrok nie jest prawomocny.
mat. ilustracyjnemat. ilustracyjneGlow Images/East News

Chodziło o incydent z września 2012 r., do którego doszło na stadionie w Szczecinie, po meczu piłkarskiej ekstraklasy między Jagiellonią Białystok a tamtejszą Pogonią.
Jeden z pseudokibiców Jagiellonii miał wówczas opluć i wyzwać czarnoskórego piłkarza własnej drużyny Ugochukwu Ukaha. Stało się to wtedy, gdy zawodnicy i trenerzy podeszli do trybuny, by zwyczajowo podziękować za doping.
Oskarżony o to 23-latek nie przyznał się do znieważenia na tle rasowym. Chciał uniewinnienia. Sąd uznał jednak, że doszło do znieważenia piłkarza i orzekł karę surowszą, niż chciała prokuratura, która wnioskowała o pół roku więzienia, ale w zawieszeniu. Sąd orzekł karę bez zawieszenia ze względu na "dotychczasową postawę oskarżonego" przed i po popełnieniu tego przestępstwa. Wziął bowiem pod uwagę to, że jest on zamieszany w przestępstwo i wykroczenia - wszystkie związane z Jagiellonią Białystok.

Sędzia Magdalena Beziuk-Gawęcka mówiła, uzasadniając wyrok, że przebieg zdarzeń potwierdziły nie tylko zeznania samego Ugochukwu Ukaha, ale też dwóch innych piłkarzy Jagiellonii. Sędzia zaznaczyła jednak, że o ile w postępowaniu przygotowawczym jednoznacznie wskazują oni na taki przebieg zdarzeń, to już przed sądem ci piłkarze "umniejszali rolę tego zdarzenia".
- Niemniej, gdyby nie zachowanie świadków, w szczególności pokrzywdzonego, do tej sprawy by nie doszło - mówiła sędzia Beziuk-Gawęcka. Dodała, że taki przebieg zdarzeń widać też, choć bez dźwięku, w zapisie stadionowego monitoringu.
Ani oskarżony, ani jego obrońca na publikacji orzeczenia nie stawili się, stąd nie wiadomo, czy będzie składana apelacja.
Po incydencie w Szczecinie, informację o zdarzeniu opublikował klub Jagiellonia i potępił incydent. Potępiły go też władze województwa podlaskiego i Białegostoku. Jagiellonia zerwała wtedy współpracę ze stowarzyszeniem kibiców. W październiku 2012 r. Ekstraklasa ukarała klub karą zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na trzy kolejne mecze.

Zeznania piłkarzy

Ugochukwu Ukah mówił przed sądem, że gdy cała drużyna podeszła do trybuny zajmowanej przez kibiców Jagiellonii, kilku z nich cofnęło ręce, nie chcąc przybić z nim piątki. Powiedział, że od jednego z nich usłyszał "wyp... stąd". - Innych słów nie słyszałem - dodał.

Powiedział też, że podszedł do trenera drużyny Tomasza Hajto i poinformował go o incydencie. - Zrobiło mi się przykro - powiedział piłkarz, pytany przez sąd, jak się poczuł po obraźliwych słowach.

Sąd odczytał też jego zeznania ze śledztwa, gdzie mówił, iż padły jeszcze inne obraźliwe słowa, także te o charakterze rasistowskim. Powiedział też, że nie zauważył, czy ktoś go opluł. Dowiedział się o tym w I

Inny piłkarz Jagiellonii Rafał Grzyb przyznał, że usłyszał z trybuny słowo "spier..." ale nie wie, z czyich ust padło i w jakim kontekście. Widział też, że Ukah rozmawia z kibicami, w jego ocenie wyglądało to tak, jakby doszło do sprzeczki. O opluciu dowiedział się w szatni.

Długie poszukiwania sprawcy

Choć incydent miał miejsce we wrześniu 2012 roku, podejrzewanego o rasistowskie zachowanie 23-latka udało się zatrzymać dopiero pół roku później w Białymstoku, gdy razem z kilkudziesięcioma kibicami Jagiellonii Białystok chciał wejść do budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej, gdzie odbywała się prezentacja drużyny przed wiosenną rundą rozgrywek ekstraklasy.

Grupa awanturowała się, bo nie została wpuszczona do środka z powodu braku wejściówek, więc policja wylegitymowała młodych ludzi. Wtedy okazało się, że jeden z mężczyzn jest poszukiwany ws. śledztwa prowadzonego w Szczecinie. Został zatrzymany.

PAP, IAR, bk