Przedolimpijskie obliczenia mówiły o potrzebie zaangażowania około 25 tysięcy wolontariuszy, tymczasem chętnych brakuje. Wiele miejsc jest jeszcze nieobsadzonych, a krytycy uważają, że winne są rygorystyczne kryteria.
Wymagania organizatorów to m.in. skończone 19. lat,znajomość przynajmniej dwóch języków, w tym angielskiego, i niekaralność. Od wolontariuszy oczekuje się m.in. 13 trwających od ośmiu do dziesięciu godzin dyżurów, a w zamian oferuje się jedynie bony na jedzenie. Nawet noclegów należy szukać na własną rękę.
Najbardziej potrzebni są kierowcy, osoby kierujące ruchem i pomagające mediom. W ostatnim tygodniu organizatorzy zaapelowali nawet do firm w okolicach Vancouver, by na czas igrzysk wypożyczyli swoich pracowników.
Najwięcej chętnych zgłosiło się, by pomagać w ceremoniach medalowych oraz otwarcia i zamknięcia. Próby z czterema tysiącami wolontariuszy przebiegały tak dobrze, że reżyser David Atkins z niektórych zrezygnował.
dp