PAP
migrator migrator
19.02.2010
Łyżwiarz ma pretensje do sędziów. Komentatorzy chcą bronić honoru Rosji
Rosyjski łyżwiarz figurowy Jewgienij Pluszczenko czuje się skrzywdzony decyzją sędziów, którzy wyżej ocenili występ Amerykanina Evana Lysacka.
Jewgienij Pluszczenko VANOC/COVAN
Pluszczenko wznowił karierę po blisko czteroletniej przerwie, mając jeden cel: powtórzyć sukces z igrzysk z Turynu i zdobyć drugi złoty medal olimpijski. W Vancouver stanął jednak tylko na drugim stopniu podium.
"Nie jestem już gotowy na to, by dobrze pojechać i przegrać. Konkurujemy w łyżwiarstwie figurowym, a nie w tańcu" - powiedział Pluszczenko agencji RIA Nowosti, dodając, że był to prawdopodobnie ostatni jego start w karierze.
Porażka Pluszczenki odbiła się szerokim echem w Rosji. Premier Władimir Putin wysłał telegram do łyżwiarza, gratulując mu wspaniałego występu. "Pańskie srebro jest warte złota" - podkreślił.
Były znakomity łyżwiarz, a dziś deputowany do Dumy, Anton Sicharulidze dziwił się decyzji jury i ocenił, że Pluszczenko z pewnością zasłużył na złoty medal.
Niektórzy komentatorzy posunęli się nawet dalej. "Trzeba bronić naszych sportowców i naszego honoru" - oświadczyła Jana Rukowska w stacji telewizyjnej Rassija-24.
dp