migracja
migrator migrator
10.04.2010
Vistal Łączpol Gdynia: mecz w cieniu narodowej tragedii
W pierwszym meczu półfinału Challenge Cup piłkarki ręczne Vistalu Łączpol Gdynia przegrały w niemieckim Goeppingen z Frisch Auf 24:29 (12:16).
Rewanż odbędzie się w najbliższą sobotę w Gdyni. Przed
spotkaniem uczczono minutą ciszy pamięć ofiar katastrofy lotniczej pod
Smoleńskiem, w której zginął prezydent Lech Kaczyński. Polki wystąpiły z
czarnymi opaskami na rękawach.
Frisch Auf Goeppingen - Vistal
Łączpol Gdynia 29:24 (16:12)
Frisch Auf: Alexandra Meisl, Celia
Schneider - Alena Vojtiskova 8, Birute Stellbrink 6, Jessica Schulz 4,
Christine Dangel 3, Martina Fritz 2, Nicole Dinkel 2, Anna-Lena Unseld
2, Katrin Schroeder 1, Verena Breidert 1.
Vistal Łączpol:
Patrycja Mikszto, Sołomija Szywierska - Monika Stachowska 6, Karolina
Szwed 6, Karolina Sulżycka 6, Ałła Kotowa 2, Katarzyna Koniuszaniec 1,
Monika Głowińska 1, Patrycja Kulwińska 1, Katarzyna Duran 1, Aleksandra
Jędrzejczyk.
"To spotkanie odbyło się w cieniu narodowej tragedii
- powiedział PAP dyrektor gdyńskiego klubu Marek Łucyk. - O tej
straszliwej katastrofie dowiedzieliśmy się po śniadaniu. Wszyscy w
naszej ekipie byliśmy nią potwornie wstrząśnięci i zamiast koncentrować
się na meczu i przygotowywać do konfrontacji z Niemkami, nieustannie
śledziliśmy relację z miejsca wypadku.
- Na porannej odprawie
technicznej złożyliśmy wniosek, aby przed spotkaniem uczcić symboliczną
minutą ciszy pamięć ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiej. Naprędce
przygotowaliśmy też czarne opaski, w których wystąpiły nasze
zawodniczki. Muszę przyznać, że dziewczyny zagrały bardzo dobre
spotkanie. Gospodynie, w ekipie których brylowały zagraniczne piłkarki
prowadziły przez cały mecz, w pewnym momencie ich przewaga wynosiła
osiem bramek, ale szybko zniwelowaliśmy ją do dwóch trafień".
W
55. minucie trzecią dwuminutową karę otrzymała czołowa gdyńska
zawodniczka Monika Stachowska, co znacznie zmniejszyło szanse drużyny
gości na uzyskanie bardziej korzystnego rezultatu.
"Do
sędziowania nie mamy jednak żadnych zastrzeżeń - dodał Łucyk. - Po
spotkaniu widać było, że Niemcy są trochę rozczarowani tym wynikiem.
Przed rewanżem jesteśmy dobrej myśli. Porażka różnicą pięciu bramek nie
stawia nas na straconej pozycji. Ze względu na ogłoszoną żałobę narodową
nie jedziemy do Lubina na półfinałowe mecze play off z Zagłębiem tylko
wracamy do domu".
dp, PAP