migracja
migrator migrator
29.03.2010
Przed LM Arsenal pyta: jak zatrzymać Messiego?
Rywalizacja Bayernu Monachium z Manchesterem United oraz Arsenalu Londyn z Barceloną to najciekawsze wydarzenia fazy ćwierćfinałowej piłkarskiej Ligi Mistrzów.
We wtorek i środę rozegrane zostaną pierwsze
spotkania w czterech parach.
Mistrzowie Anglii chcieliby, żeby
rywalizacja z Bayernem zakończyła się tak, jak w 1999 roku, gdy w finale
"ManU" dosłownie w ostatnich sekundach meczu zdobył dwie bramki i
wygrał 2:1.
"Historia naszych potyczek z Bayernem pokazuje, że
czeka nas bardzo trudne zadanie" - powiedział menedżer Manchesteru Alex
Ferguson.
Niewykluczone, że w drużynie Bayernu zabraknie we
wtorek najlepszego ostatniego zawodnika, holenderskiego skrzydłowego
Arjena Robbena, który doznał kontuzji łydki w sobotnim spotkaniu ligowym
z VfB Stuttgart (1:2). Z powodu żółtych kartek nie zagra również
pomocnik Bastian Schweinsteiger. Z kolei Manchester zapowiada występ w
najmocniejszym składzie, ze strzelcem 33 bramek w tym sezonie Waynem
Rooneyem na czele.
Bayern w dwóch ostatnich sezonach kończył
przygodę z LM na ćwierćfinale, a po raz ostatni przebrnął ten etap
dziewięć lat temu, kiedy zdobył Puchar Europy.
Szlagierowo
zapowiada się także środowa powtórka finału z 2006 roku - Arsenal zagra w
Londynie z broniącą trofeum Barceloną. Gospodarze muszą skupić się na
zatrzymaniu będącego w życiowej formie Argentyńczyka Lionela Messiego,
który w lidze zdobył już 25 goli. Z powodu kontuzji nie wystąpi inny as
katalońskiego zespołu - pomocnik Andres Iniesta.
"Nie zamierzam
stosować przeciwko Messiemu specjalnej taktyki czy indywidualnego
krycia. Z taką ekipą, jak Barcelona musielibyśmy w ten sposób pilnować
jeszcze kilku piłkarzy, a to sprawiłoby nam duże problemy na boisku" -
ocenił trener "Kanonierów" Arsene Wenger.
Rywalizacja Barcelony z
Arsenalem pełna jest dodatkowych podtekstów. Lider londyńczyków Cesc
Fabregas, to wychowanek "Barcy" i kolega Messiego z młodzieżowej szkółki
La Masia. Media spekulują, że po sezonie może trafić do swojego dawnego
klubu.
W Barcelonie gra natomiast najlepszy strzelec w historii
Arsenalu Francuz Thierry Henry, który odszedł trzy lata temu, po
zdobyciu 226 bramek.
W drugim wtorkowym spotkaniu piłkarze
Olympique Lyon, pogromcy Realu Madryt, zagrają z innym francuskim
zespołem - Girondins Bordeaux. Dzięki temu drużyna z Francji wystąpi w
półfinale po raz pierwszy od 2004 roku.
Z kolei w środę w
Mediolanie Inter zmierzy się z CSKA Moskwa. Mistrzowie Włoch zagrają bez
zawieszonych za kartki Brazylijczyków Thiago Motty i Lucio, ale są
zdecydowanymi faworytami rywalizacji z drużyną rosyjską, która po raz
pierwszy dotarła do tego szczebla rywalizacji.
"Piłkarze Interu
są pewnie szczęśliwi, że trafili na nas. Już rozmyślają o półfinałowym
rywalu, ale taka sytuacja bardzo nam odpowiada" - zapewnił obrońca CSKA i
reprezentacji Rosji, Walery Bierezucki.
Po raz pierwszy od 1999
roku aż sześć krajów ma swoich przedstawicieli w ćwierćfinale rozgrywek.
Niewielkie szanse na pojawienie się na boisku ma dwóch Polaków, którzy
liczą się wciąż w walce o najcenniejsze klubowe trofeum na Starym
Kontynencie - bramkrze Tomasz Kuszczak (Manchester United) i Łukasz
Fabiański (Arsenal Londyn).
Rewanże zaplanowano na 6-7 kwietnia.
Program pierwszych meczów ćwierćfinałowych (wszystkie o godz. 20.45):
wtorek
Olympique
Lyon - Girondins Bordeaux
Bayern Monachium - Manchester United
środa
Arsenal
Londyn - FC Barcelona
Inter Mediolan - CSKA Moskwa
dp, PAP