Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Gawlik 06.02.2011

Lekarze uratowali rękę Roberta Kubicy

Na razie lekarze wstrzymują się od kategorycznych ocen, ale według wstępnych informacji udało się uratować prawą dłoń kierowcy Formuły 1.
Wypadek Roberta KubicyWypadek Roberta Kubicyfot.PAP/EPA TOMMASO MARINELLI
Posłuchaj
  • Komentator F1 Maurycy Kochański o wypadku Kubicy
  • Krzysztof Hołowczyc: Rajdy to improwizacja
  • Kubica operowany - korespondencja Marka Lehnerta z Rzymu
  • Michał Kościuszko o samochodzie Roberta Kubicy
  • Michał Kościuszko o rajdzie we Włoszech
  • Media francuskie o wypadku Kubicy M.Brzeziński
  • M.Lehnert o operacji Roberta Kubicy
  • Operacja Kubicy zakończona - relacja z Włoch
Czytaj także

Po trwającej siedem godzin operacji, lekarze mówią, że ręka Roberta Kubicy jest obecnie "żywa". Dokonali oni tzw. unaczynienia, a następnie poskładali uszkodzone kości.

Do odzyskania przez Kubicę pełnej sprawności tej dłoni konieczne będą najprawdopodobniej dalsze zabiegi i dłuższa, może nawet roczna rehabilitacja.

Lekarze zadowoleni z wyniku operacji wstrzymują się od stawiania dalszych prognoz. O perspektywach leczenia można będzie zacząć mówić za kilka dni.

Operację przeprowadziły dwie zmieniające się ekipy chirurgów. Z bloku operacyjnego przewieziono Kubicę na oddział reanimacji.

Nie wiadomo, jak długo polski kierowca pozostanie w Pietra Ligure, dokąd przewieziono go helikopterem zaraz po wypadku.

Miejscowość ta położona jest stosunkowo niedaleko Monte Carlo, gdzie Kubica ma swoją rezydencję.

Okoliczności wypadku

Na 6 km pierwszego odcinka specjalnego Val di Merula, auto prowadzone przez Kubicę wypadło z trasy i uderzyło przy dużej prędkości lewym bokiem w barierkę. Według świadków wypadku, prowadzona przez Kubicę Skoda Fabia S2000 oderwała się od nawierzchni na zakręcie, obróciła się o 80 stopni, a następnie uderzyła lewym bokiem o barierę i przebiwszy ją wpadła na mur kościoła. Aby wydobyć Polaka z rozbitego samochodu, trzeba było rozciąć karoserię.

Pilot wyszedł bez szwanku

Pilot Jakub Gerber nie odniósł obrażeń i samodzielnie opuścił auto. Gerber odmówił komentarza w sprawie wypadku. Poinformował jedynie, że z jego zdrowiem jest wszystko w porządku, a przetransportowanie kierowcy, który uczestniczył w wypadku, do szpitala to działanie zgodne z procedurami Międzynarodowej Federacji Samochodowej.

Słowa wsparcia od Alonso

Z wyrazami wsparcia dla Roberta Kubicy zwrócił się były mistrz świata F1, kierowca Ferrari Fernando Alonso. Na swoim mikroblogu - twitterze - zamieścił link do informacji o wypadku polskiego kierowcy we Włoszech.

Wcześniej hiszpański kierowca Formuły 1 zamieścił krótką notkę będącą wyrazem solidarności się z Polakiem. "Wspierajmy wszyscy Roberta Kubicę, który miał dziś wypadek. To nie tylko świetny kierowca, ale i wspaniała osoba" - napisał. Robert Kubica i Fernando Alonso to bliscy znajomi także poza torem Formuły 1. To Hiszpan rekomendował Polaka do teamu Renault.

Mokry asfalt, wystający korzeń

Przyczyną wypadku Roberta Kubicy podczas rajdu samochodowego Ronde di Andora był mokry asfalt oraz jego wybrzuszenie z powodu wystającego korzenia drzewa - podała włoska agencja prasowa ANSA.

Po wypadku Polaka drugi OS został odwołany, a dwa kończące rajd skrócone o 4 km. Kierowcy mieli początkowo cztery razy przejechać odcinek Val Merula o długości 13,35 km.

Kontuzja może uniemożliwić Polakowi start w tym sezonie Formuły 1, który rozpocznie się za 5 tygodni od Grand Prix Bahrajnu. Lotus Renault GP już wcześniej postanowił, że kierowcą testowym, który mógłby startować na wypadek nieobecności Kubicy lub Witalija Pietrowa, będzie Brazylijczyk Bruno Senna.

W czwartek podczas testów na torze Circuit Ricardo Tormo w Walencji Kubica był najszybszy. Wynik kierowcy teamu Lotus Renault GP był najlepszym w całej trwającej od wtorku sesji testowej.

gaw, ah