Brytyjscy dziennikarze sportowi są zdegustowani wczorajszą konferencją prasową prezesa FIFA.
Kiedy brytyjski dziennikarz zadał pytanie o kryzys w FIFA, 75-letni Sepp Blatter - jej prezes od trzech kadencji i obecnie jedyny kandydat na następną - odparł: "Kryzys? Co to jest kryzys? Jeśli ktoś mi wyjaśni, co rozumie pod pojęciem kryzys, to mu odpowiem. Futbol nie jest w kryzysie. Kto oglądał finałowy mecz Ligi Mistrzów, ten musiał przyklasnąć fair play i właściwej kontroli sportu".
Obecni na konferencji Brytyjczycy twierdzą, że przedstawiciele mediów z innych krajów wydawali się niezainteresowani drążeniem kwestii korupcji w FIFA. Sepp Blatter skrytykował zaś brytyjską Izbę Lordów za sporządzenie raportu w tej sprawie. - My nie jesteśmy w kryzysie, mamy tylko pewne kłopoty. I te kłopoty zostaną rozwiązane w naszej rodzinie - powiedział.
Angielska Football Association już 19 maja zapowiedziała, że wstrzyma się od głosowania w jutrzejszych wyborach na prezesa FIFA. Teraz zaapelowała do innych federacji narodowych o ich zbojkotowanie. Część brytyjskich dziennikarzy sportowych wysuwa postulat bojkotu najbliższego mundialu, ale działacze FA nie wierzą w skuteczność tak drastycznego kroku.
Angielska federacja domaga się również powołania przez FIFA niezależnego organu, który miałby zająć się wyjaśnieniem zarzutów które spowodowały w ostatnim czasie kryzys w Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej.
Jedynym kandydatem na stanowisko prezesa FIFA jest obecnie urzędujący szef tej organizacji Sepp Blatter. Jego dotychczasowy konkurent Mohamed bin Hammam z Kataru zrezygnował z ubiegania się o to stanowisko, po tym jak został zawieszony w prawach członkach FIFA.
Katarczyk jest oskarżany o korupcje w związku z ubieganiem się jego kraju o organizację mistrzostw świata w 2022 roku. Katar wygrał głosowanie i został wybrany organizatorem tej imprezy, a Bin Hamman odpiera zarzuty. O sprzedaż głosów podejrzewa się 10 spośród 24 członków Komitetu Wykonawczego.
man