Promowanie sportu dla kobiet; zakaz stadionowy w całej Europie dla wyjątkowo agresywnych kibiców; uznanie dopingu w sporcie za przestępstwo; uregulowanie zawodu agenta sportowego - to główne założenia rezolucji, którą w czwartek przyjął Parlament Europejski. Czy jednak europosłowie wiedzieli tak naprawdę, za czym głosują?
Marek Migalski, europarlamentarzysta (PJN) twierdzi na swoim blogu, że nie. Zwraca też uwagę, że w rezolucji "jest jeszcze jeden smaczek".
- Warto zadać pytanie naszym kolegom z Platformy i z SLD, czy wiedzą, że, tak się spiesząc, przegłosowali taki oto zapis - pisze Migalski i cytuje fragment rezolucji:
"(PE)... proponuje, aby flaga europejska towarzyszyła głównym międzynarodowym wydarzeniom sportowym organizowanym na terenie UE, i proponuje europejskim federacjom sportowym rozważenie pomysłu, aby pojawiała się ona na strojach sportowców z państw członkowskich obok flag narodowych".
- Co prawda, ma to być dobrowolne, ale czy byli w pełni władz umysłowych, naciskając przycisk za tym, żeby na koszulkach naszych piłkarzy była flaga europejska? - pyta na blogu Migalski.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
migal.salon24.pl, wit