Vigor Bovolenta w trakcie meczu wskazał ręką na serce i poprosił kolegów, by nie pozwolili mu upaść na parkiet. - Kręci mi się w głowie - powiedział. Były to jego ostatnie słowa.
Przewieziony do szpitala w Maceracie zmarł nie odzyskawszy przytomności. Osierocił czworo dzieci w wieku od siedmiu lat do roku, które miał z Federicą Lisi, byłą siatkarką.
W ciągu 21 lat w pierwszej lidze Bovolenta rozegrał 553 spotkania w barwach najbardziej renomowanych klubów: Ravenna, Ferrara, Roma, Palermo, Modena, Piacenza, Perugia, Forli. Dwa razy zdobył mistrzostwo kraju, był w drużynie, która zdobyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w 1996 roku i cztery razy triumfowała w Lidze Światowej. Na ten sezon zaangażował się do drugoligowego zespołu Volley Forli, gdzie odpowiedzialny był również za marketing. Przypuszczalnym powodem śmierci siatkarza był atak serca.
Więcej szczegółowy przyniesie poniedziałkowa sekcja zwłok. Włoska siatkówka jest w żałobie. Wszystkie spotkania pierwszej ligi rozpoczęto w niedzielę minutą ciszy.
mr