W wyniku napaści agresywnych pseudokibiców obrażenia odnieśli niemal wszyscy członkowie koszalińskiego zespołu. Najbardziej ucierpiał Lamont McIntosh, który doznał złamania prawej ręki i na pewno nie zagra w meczu z Asseco.
Pozostali zawodnicy doznali ogólnych obrażeń ciała.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że powodem bójki miała być kamera, trzymana przez jednego z zawodników AZS. Wskazywani jako napastnicy mężczyźni, którzy przebywali w znajdującym się obok hali sportowej pubie, uznali, że będą filmowani i zażądali od koszykarza oddania kamery. Najpierw doszło do utarczki słownej, a następnie do bójki. Trzymana przez koszykarza kamera prawdopodobnie nie była włączona.
Bójkę z koszykarzami przerwało dopiero przybycie wezwanych na miejsce policjantów. Napastnikami prawdopodobnie byli kibicie trzecioligowej drużyny piłkarskiej Gwardia Koszalin.
Zarząd klubu będzie ściśle współpracował z organami ścigania w celu dokładnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i ma nadzieję na surowe ukaranie sprawców tego haniebnego zdarzenia – podkreślono w oświadczeniu wydanym przez władze klubu.
Mimo zajścia AZS Koszalin zdecydował się rozegrać w niedzielę mecz z Asseco Prokomem Gdynia (początek o godz. 18).
ah, PAP, azskoszalin.pl