Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 13.05.2012

GP Hiszpanii: sensacyjny triumf Maldonado

Startujący z pole position Wenezuelczyk Pastor Maldonado z teamu Williams-Renault wygrał wyścig o Grand Prix Hiszpanii na torze Catalunya pod Barceloną.
Pastor MaldonadoPastor MaldonadoPAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ

To pierwsze zwycięstwo bolidu zespołu sir Franka Williamsa od GP Brazylii w 2004 roku (wygrał tam Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya), a 114. w historii MŚ F1.

Za Maldonado finiszował Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari. Natomiast trzecie i czwarte miejsce zajęli kierowcy ekipy Lotus-Renault Fin Kimi Raikkonen i Francuz Romain Grosjean. Piąty był Japończyk Kamui Kobayashi z Sauber-Ferrari; szósty Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault; siódmy Niemiec Nico Rosberg z Mercedes GP. Dwie kolejne lokaty zajęli Brytyjczycy z McLaren-Mercedes - Lewis Hamilton i Jenson Button.

Niespodziewane pole position

Hamilton wywalczył w sobotę pole position, ale kilka godzin później został zdyskwalifikowany za naruszenie regulaminu technicznego obowiązującego w Formule 1. Zgodnie z jednym z artykułów po zakończeniu kwalifikacji w bolidzie musi pozostać tyle paliwa, żeby delegaci Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) mogli pobrać litr do kontroli jego zawartości.

Brytyjczyk miał jednak pusty bak i nie był w stanie dojechać do alei serwisowej, lecz zatrzymał się na okrążeniu zjazdowym. Dlatego w niedzielę wystartował z ostatniej 24. pozycji w stawce. Pole position przypadło za to Maldonado.

27-letni Wenezuelczyk tuż po zapaleniu zielonego światła zaczął blokować startującego również z pierwszej linii Alonso, ale to Hiszpan przed nim zdołał wejść w pierwszy wiraż. Również za ich plecami doszło do przetasowania wewnątrz teamu Lotus-Renault, bowiem Raikkonen wyprzedził od razu Grosjeana. Za nimi znalazł się Niemiec Michael Schumacher z Mercedes GP.

"Schumi", siedmiokrotny mistrz świata F1, zakończył jednak występ na 13. okrążeniu toru Catalunya, a dokładnie na jego piaszczystym poboczu. Znalazł się tam po kolizji z Brazylijczykiem Bruno Senną z Williams-Renault. W ten sposób przekreślił swoje szanse na siódme zwycięstwo w GP Hiszpanii (był tu najlepszy w latach 1995-96 i 2001-2004).

Przełomowy moment

Zanim do tego doszło większość kierowców po raz pierwszy pojawiła się już w alei serwisowej, lecz zmiany opon nie doprowadziły do przetasowań w czołówce. Natomiast w wyniku problemów z przednim spojlerem, które wymusiły wymianę całego nosa bolidu, na odległych pozycjach pojawił się Mark Webber z Red Bull-Renault. Ostatecznie Australijczyk finiszował jako 11. i nie zdobył punktów.

Kluczowa okazała się druga seria wizyt w boksach, Na 24. okrążeniu udał się tam Maldonado, a rundę później Alonso, który wrócił na tor za Wenezuelczykiem. Minimalny dystans między nimi spowodował, że niemal do końca losy zwycięstwa były sprawą otwartą.

Hiszpan w pewnym momencie niemal dogonił rywala, ale nie doszło do konfrontacji, bowiem na ostatnich okrążeniach obaj musieli dbać o mocno zużyte opony. Stracił na mecie 3,1 s, a trzeci Raikkonen finiszował tuż za nim - o 0,7 s.

Każdy z pięciu tegorocznych wyników zakończył się zwycięstwem innego kierowcy. Na prowadzeniu w MŚ znajdują się ex aequo Vettel i Alonso, którzy zgromadzili po 61 punktów, a trzeci jest Hamilton - 53. Za nimi znajdują się Raikkonen - 49, Webber - 48 i Button - 45.

Red Bull-Renault utrzymał się na prowadzeniu wśród konstruktorów - 109 pkt, przed McLaren-Mercedes - 98, Lotus-Renault - 84 i Ferrari - 63.

Kolejny wyścig odbędzie się 27 maja, a będzie nim Grand Prix Monaco na ulicznym torze w Monte Carlo.

PAP, mr