Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 25.08.2012

Heros kolarstwa wygrał z rakiem, przegrał z podejrzeniami o doping

Lance Armstrong, który jako jedyny wygrał siedem razy wyścig Tour de France, został pozbawiony tych wszystkich sukcesów. Z kolarza wszech czasów może stać się dopingowym oszustem.

Cieszył się sławą sportowca przekraczającego bariery, zdolnego pokonać raka, charyzmatycznego założyciela fundacji na rzecz walki z nowotworami, herosa Stanów Zjednoczonych. Był jednym z najlepiej opłacanych sportowców w swoim kraju, bohaterem książek i filmu fabularnego. W świetle decyzji Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) jego sukcesy mogą zostać wymazane ze światowych list.
Lance Armstrong urodził się 18 września 1971 roku w Dallas. Jako nastolatek trenował triathlon, ale szybko dostrzeżono jego talent kolarski. Kolarzem zawodowym został w 1992 roku po olimpiadzie w Barcelonie, gdzie zajął 14. miejsce, Rok później, mając zaledwie 21 lat, zdobył w Oslo tęczową koszulkę mistrza świata zawodowców. W tym samym roku debiutował w Tour de France. Nie ukończył wyścigu, ale wygrał etap w Verdun. Startował w Wielkiej Pętli w 1994, 1995 i 1996 roku, odnosząc jeszcze jedno zwycięstwo etapowe. Później jego karierę przerwała choroba nowotworowa.

Lance
Lance Armstrong

Wrócił na trasę najsłynniejszego wyścigu kolarskiego w 1999 roku i od tego momentu nie doznał porażki. Wagę sukcesów Armstronga podkreśla heroiczna i zwycięska walka z rakiem jąder, która na dwa lata przerwała jego karierę. Amerykanin przeszedł w tym czasie kilka operacji (przerzuty pojawiły się w płucach i mózgu), a potem terapię chemiczną. Jak podkreślali jego lekarze, nawet w najtrudniejszych chwilach choroby, kiedy szanse przeżycia oceniane były na 50 procent, Armstrong nie rozstawał się z rowerem, przejeżdżając po kilkadziesiąt kilometrów dziennie.
Po zwalczeniu nowotworu Armstrong wrócił do kolarstwa silniejszy niż wcześniej. Schudł o 10 kg, ale zachował tę samą siłę. "Przed chorobą nie miałem w sobie głodu sukcesów. Choroba była jak przebudzenie, otworzyła mi oczy. Powiedziałem sobie: chłopie, przecież masz tylko jedno życie, nie będzie drugiej szansy, idź na całość" - mówił Armstrong.
Od 1999 roku podporządkowywał cały cykl przygotowań głównemu celowi - startowi i zwycięstwu w Tour de France. Przygotowania rozpoczynał już w listopadzie, pokonując przez pełne osiem miesięcy dystans około 20 tys. kilometrów (średnio w tygodniu 725 km). W czasie sezonu Amerykanin przenosił się do Europy. Zamieszkał w hiszpańskiej Geronie, gdzie są znakomite warunki do treningu. W innych wyścigach startował tylko po to, by lepiej przygotować się do Wielkiej Pętli.
Tuż przed Tour de France 2004 ukazała się w kilku krajach książka "Sekrety Lance'a Armstronga", w której otwarcie oskarżono go o stosowanie dopingu. Kolarz pozwał do sądu za zniesławienie autorów książki Brytyjczyka Davida Walsha i Francuza Pierre'a Ballestera, jej wydawcę, a także tygodnik "L'Express", który opublikował jej fragmenty.
23 sierpnia 2005 roku, miesiąc po jego siódmym zwycięstwie w Tour de France, dziennik "L'Equipe" opublikował informację, że w sześciu próbkach moczu pobranych od Armstronga podczas Tour de France 1999 wykryto zabroniony środek EPO.
Amerykanin konsekwentnie zaprzeczał, że brał jakiekolwiek substancje dopingowe w trakcie swojej kariery. Próbki, o których pisano w "L'Equipe" były tzw. próbkami B. Nie było proceduralnych możliwości skonfrontowania ich ze zniszczonymi już próbkami A.
Armstrong musiał przełknąć kilka innych gorzkich pigułek. Jego idol z młodości Greg LeMond, pierwszy Amerykanin na liście zwycięzców Tour de France, przyłączył się do jego krytyków.
"Kłopot z Armstrongiem jest taki, że nie można z nim dyskutować, bo wychodzi na to, że albo jesteś kłamcą albo chcesz zniszczyć kolarstwo. Lance jest gotowy zrobić wszystko, by zachować swój sekret, ale nie wiem, jak chce dalej przekonywać wszystkich o swojej niewinności" - mówił LeMond.
LeMond zastanawiał się, jak to było możliwe, że Armstrong po zwalczeniu raka wrócił do kolarstwa jeszcze silniejszy niż przed chorobą. "Nie ma cudów w kolarstwie. Jest zawsze tylko jedno wyjaśnienie, wiadomo jakie".
Po siódmym zwycięstwie w 2005 roku Armstrong ogłosił zakończenie kariery, ale po trzyletniej przerwie zdecydował się na powrót do zawodowego peletonu. "Nie mogę zagwarantować, że wygram po raz ósmy" - mówił dziennikarzom. Tour de France 2009 ukończył na trzecim miejscu, wygrał jego partner z ekipy Astana Alberto Contador. W kolejnej, swojej ostatniej "Wielkiej Pętli", został sklasyfikowany na 22. miejscu.
Wraz z jego powrotem do peletonu, nasiliły się oskarżenia o doping. Floyd Landis, zwycięzca Tour de France 2006, pozbawiony wkrótce tego sukcesu po wykryciu u niego podwyższonego poziomu testosteronu, stwierdził że w okresie wspólnych startów z Armstrongiem w ekipie US Postal (w sezonach 2001-2004) wielokrotnie widział dopingującego się Armstronga.
Do oskarżeń dołączali się inni byli koledzy - m.in. Tyler Hamilton i George Hincapie. Pod koniec czerwca USADA formalnie oskarżyła Armstronga o to, że przez całą karierę stosował zabronioną erytropoetynę (EPO), transfuzje krwi, testosteron, kortyzon oraz hormon wzrostu i że namawiał innych kolarzy do stosowania dopingu.
Zawodnik próbował kwestionować legalność tej procedury na drodze sądowej. Po tym, gdy sąd federalny w jego rodzinnym Austin w stanie Teksas odrzucił jego pozew przeciw agencji, Armstrongowi pozostawało przyznać się do winy bądź odpierać zarzuty USADA podczas postępowania i tzw. publicznego arbitrażu. Nie chciał konfrontować się z zeznaniami kolegów.
Odstąpił od niego, ogłaszając swą decyzję w ostatnim dniu, w którym upływał termin na jej podjęcie.
"Dotychczasowe postępowanie prowadzone przed USADA kosztowało mnie i moją rodzinę wiele wyrzeczeń. Nie chcę nadal płacić za to tak wysokiej ceny. Nie jestem także w stanie stale udowadniać swojej niewinności w tym jednostronnym i nie fair w stosunku do mnie prowadzonym procesie" - powiedział 40-letni kolarz. Ponownie zapewnił, że nigdy nie stosował zabronionego dopingu.
Ta decyzja otworzyła USADA drogę do nałożenia na niego sankcji. Kolejny ruch należy do Międzynarodowej Federacji Kolarskiej i organizatorów Tour de France. Jeśli potwierdzą werdykt amerykańskiej agencji, Armstrong formalnie zostanie pozbawiony tytułów.