Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Piotr Grabka 04.05.2013

NBA: New York Knicks awansowali kosztem Boston Celtics

Ekipy New York Knicks, Oklahoma City Thunder, Los Angeles Clippers i Indiana Pacers wywalczyły awans do II rundy fazy play-off ligi NBA.
Carmelo Anthony z New York Knicks (L) i Jeff Green z Boston Celtics po szóstym i ostatni meczu I rundy play off w lidze NBACarmelo Anthony z New York Knicks (L) i Jeff Green z Boston Celtics po szóstym i ostatni meczu I rundy play off w lidze NBAPAP/EPA/CJ GUNTHER

W nocy z piątku na sobotę wszystkie wymienione drużyny wygrały po raz czwarty i "zgodnie" pokonały w serii swoich rywali w identycznym stosunku 4-2.

"Celtowie" z Bostonu postawili na szaleńczy atak w ostatniej kwarcie meczu z New York Knicks, wygrali ten fragment meczu 33:21, ale wobec koszmarnej gry przez wcześniejsze 36 minut przegrali we własnej hali 80:88 i nic im nie dał zryw w ostatnich minutach.
Nowojorczycy awansowali do II rundy po raz pierwszy od 13 lat, a trener Mike Woodson tak podsumował sukces - To nagroda dla naszych fanów, wierzyli w nas przez lata. Ale nie spoczywamy na laurach, idziemy dalej, a naszym celem jest tytuł mistrzowski.

W rozstrzygającej o losach rywalizacji walce w Bostonie do sukcesu poprowadził Knicksów Carmelo Anthony, który rzucił 21 punktów.
W hali Toyota Center w Houston miejscowe “Rakiety” miały walczyć o przedłużenie rywalizacji z najlepszym zespołem rundy zasadniczej - Oklahoma City Thunder. Gospodarze nie sprostali faworytom ulegając 94:103, w czym największą zasługę mieli Kevinowie - Durant i Martin. Pierwszy rzucił 27 pkt., drugi miał o dwa „oczka” mniej, poza tym mogli liczyć na wsparcie kolegów z zespołu.
Duet James Harden i Cahndler Parsons z Houston mieli odpowiednio 26 i 25 pkt., ale ich partnerzy zagrali słabiej, szczególnie w trzeciej oraz ostatniej kwarcie, przegranej różnicą 8 pkt. Gracze z Teksasu mogą pluć sobie w brodę, bo wydawało sie przy ich prowadzeniu 72:62 w trzeciej odsłonie, że doprowadzą do siódmego meczu.
Fani koszykówki ze stanu Tennessee mogą czuć się usatysfakcjonowani - ich ulubieńcy z Memphis pokonali po raz czwarty Clippersów z Los Angeles. Największy udział w wygranej 118:105 mieli Mike Conley i Zach Randolph, obaj uzyskali po 23 pkt. Grizzlies są dziesiątym zespołem w historii NBA, który awansował do II rundy przegrywając dwa pierwsze mecze w serii. Graczom z "Miasta Aniołów" nie pomogli Chris Paul (28 pkt.) i Matt Barnes, który rzucił rekordowe w karierze (w play-off) 30 pkt.
Memphis Grizzlies zagrają w II rundzie z Oklahoma City Thunder - będzie to powtórka półfinałowej rywalizacji z 2011 roku, wygranej przez "Grzmot" 4-3.

"Jastrzębie" z Atlanty przegrały z Indiana Pacers 73:81 w meczu, który był - z obu stron - pokazem defensywy, ale i również nieskuteczności. Gospodarze polegli na własne życzenie, notując w trakcie gry serię 16 kolejny spudłowanych rzutów, w całym meczu ich skuteczność wyniosła 33 procent. Kluczem do wygranej gości była wygrana walka na tablicach - Pacers mieli aż 53 zbiórki, przy 35 gospodarzy.

Wyniki:
Konferencja Wschodnia:
Boston Celtics - New York Knicks 80:88 (w serii 2-4)
Atlanta Hawks - Indiana Pacers 73:81 (2-4)

Konferencja Zachodnia:
Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 118:105 (2-4)
Houston Rockets - Oklahoma City Thunder 94:103 (2-4)

pg