Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 19.05.2013

GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin: Bełchatów zacięcie walczy o utrzymanie

PGE GKS Bełchatów wygrało 3:2 z Zagłębiem Lubin w meczu 27. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
W akcji do piłki Adrian Błąd (L) z KGHM Zagłębie Lubin szybszy od Kamila Wacławczyka (P) z miejscowego PGE GKS w meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w BełchatowieW akcji do piłki Adrian Błąd (L) z KGHM Zagłębie Lubin szybszy od Kamila Wacławczyka (P) z miejscowego PGE GKS w meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w BełchatowiePAP/Mariusz Pałczyński

Przed meczem z Zagłębiem piłkarze PGE GKS Bełchatów mieli za sobą trzy wygrane mecze z rzędu. Ta seria pozwoliła im opuścić ostatnie miejsce w tabeli i realnie myśleć o utrzymaniu w ekstraklasie. Przed niedzielnym pojedynkiem zespół prowadzony przez Kamila Kieresia był jednak w takiej sytuacji kadrowej, że na bokach obrony szkoleniowiec musiał postawić na ligowych nowicjuszy. Na prawej stronie zagrał debiutujący w ekstraklasie Marcin Flis, a na lewej Krzysztof Michalak, mający na swoim koncie zaledwie dwa występy w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Mimo tych problemów bełchatowianie wygrali z lubińską ekipą 3:2, choć po niespełna dwóch minutach gry to goście byli na prowadzeniu. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Roberta Jeża w polu karnym gospodarzy najsprytniej zachował się Arkadiusz Woźniak, który mimo asysty obrońców, efektownym strzałem skierował piłkę do siatki.
Lubinianie nie cieszyli zbyt długo. Tuż po wznowieniu gry Bartłomiej Bartosiak przegrał wprawdzie pojedynek sam na sam z Michałem Gliwą, ale sześć minut później był już remis. Po dośrodkowaniu Łukasza Madeja z prawej strony boiska piłka trafiła w rękę interweniującego we własnej szesnastce Dorde Cotry. Chwilę później rzut karny na gola dla PGE zamienił Mateusz Mak.
W 14. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Bartosiaka strzałem głową Gliwę pokonał Szymon Sawala. Na przerwę zespoły schodziły jednak przy remisie. Goście drugiego gola strzelili po fatalnym błędzie Seweryna Michalskiego, który na wysokości własnego pola karnego nie trafił głową w piłkę. Futbolówkę przejął Woźniak, który sprzed linii końcowej boiska zagrał przed bramkę do niepilnowanego Michala Papadopulosa. Napastnik KGHM celnym strzałem z dwóch metrów wykorzystał okazję.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 69. minucie po akcji, której bohaterem był Madej. Pomocnik ekipy gospodarzy uciekł rywalom lewą stroną boiska, zagrał do środka do Kamila Wacławczyka, a po strzale tego ostatniego trącił jeszcze piłkę, co zdezorientowało Gliwę i po jego nogach zatrzymała się w siatce. Ten gol, a później fantastyczne interwencje Emilijusa Zubasa dały bełchatowianom kolejne trzy punkty i przedłużyły nadzieję na utrzymanie w ekstraklasie.

Po meczu powiedzieli:
Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębie Lubin):
"W końcówce mieliśmy okazje do wyrównania, ale doskonale interweniował bramkarz gospodarzy. Te sytuacje nie zmieniają jednak oceny całego spotkania. Graliśmy niekonsekwentnie z tyłu, popełnialiśmy dużo błędów, mieliśmy dużo przestojów w grze i dużo złych podań. Po takim meczu mogę tylko pogratulować zwycięstwa rywalom".

Kamil Kiereś (trener PGE GKS Bełchatów):
"Cieszymy się z bardzo cennych trzech punktów w finalnej fazie sezonu. Mecz na pewno był dramatyczny. Zespół zaprezentował się dzisiaj jak zdeterminowany kolektyw dążący do obranego celu. Szybko stracona bramka nie załamała drużyny. Szybko odrobiliśmy straty i strzeliliśmy dwa gole. Później zdarzyło się jednak coś, co nie powinno się zdarzyć. Cofnęliśmy się na własną połowę i straciliśmy drugą bramkę. Na szczęście po przerwie zagraliśmy konsekwentniej i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę. To cieszy podwójnie, bo musieliśmy radzić sobie bez kilku zawodników pauzujących za kartki. Dodatkowo trzeba pochwalić debiut Marcina Flisa. To chłopak, który ma 19 lat i jest lewym obrońcą, a musiał grać na prawej stronie. Swoje zadania wypełnił również Krzysiek Michalak. Klucz do celu, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie, to zdobywanie jak największej liczby punktów. I nadal chcemy to robić. Błędem by było patrzenie teraz na tabelę".

PGE GKS Bełchatów - KGHM Zagłębie Lubin 3:2 (2:2)
Bramki: 0:1 Arkadiusz Woźniak (2), 1:1 Mateusz Mak (8-karny), 2:1 Szymon Sawala (14-głową), 2:2 Michal Papadopulos (36), 3:2 Łukasz Madej (69).
Żółta kartka
- PGE GKS Bełchatów: Kamil Wacławczyk. KGHM Zagłębie Lubin: Michał Gliwa, Adrian Rakowski.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 2 500.
PGE GKS Bełchatów: Emilijus Zubas - Marcin Flis, Seweryn Michalski, Maciej Wilusz, Krzysztof Michalak - Łukasz Madej (90+2. Michał Mak), Patryk Rachwał, Szymon Sawala, Kamil Wacławczyk, Mateusz Mak (87. Bartosz Żurek) - Bartłomiej Bartosiak (60. Mouhamadou Traore).
KGHM Zagłębie Lubin: Michał Gliwa - Paweł Widanow, Bartosz Rymaniak, Aleksandar Tunczew, Dorde Cotra - Szymon Pawłowski (73. Adrian Rakowski), Jiri Bilek, Arkadiusz Woźniak (70. Elton Lira), Robert Jeż, Adrian Błąd (60. Maciej Małkowski) - Michal Papadopulos.

ah