- Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz. Trudno powiedzieć, czy dość trudne warunki pogodowe nam sprzyjały, czy nie. Dosyć pewnie wygrywaliśmy swoje gemy serwisowe, a oni bardziej się w nich jednak męczyli. Mieliśmy też więcej szans na przełamanie i część z nich wykorzystaliśmy - powiedział Bednarek po meczu.
Janowicz miał początkowo grać w środę z Holendrem Robinem Haasem w drugiej rundzie singla, w którym jest rozstawiony z numerem 21. Jednak w wyniku opóźnień w planie gier spowodowanych przez deszcz, jego kolejne spotkanie zostało przesunięte na czwartek. W końcówce zaczynał padać deszcz.
- Ten debel nie był zbyt długi, więc nie robi mi to większej różnicy, czy zagram jutro, czy pojutrze. Byłem gotowy na grę jutro, dlatego bardzo zależało nam i chcieliśmy zrobić wszystko, żeby skończyć dzisiaj tego debla. Nasi rywale w końcówce prosili sędziego, by przerwał mecz, prowadzili z nim dyskusje, ale na szczęście udało się dograć go do końca. Wiadomo, że jutro mogło być różnie, bo takie przerywanie w końcówkach bywa deprymujące - powiedział Janowicz.
W kolejnej rundzie na drodze polskiego duetu staną bracia Sanchai i Sonchat Ratiwatana z Tajlandii lub Włosi Paolo Lorenzi i Potito Starace.
We wtorek do drugiej rundy awansowali także Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (nr 16), po wygranej z Czechami Janem Hajkiem i Radkiem Stepankiem 7:5, 6:3. Teraz spotkają się ze zwycięzcami pojedynku Niemców Andre Begemanna i Martina Emmricha z Hiszpanami Guillermo Garcią-Lopezem i Albertem Ramosem.
Wyniki wtorkowych spotkań pierwszej rundy gry podwójnej mężczyzn:
Tomasz Bednarek, Jerzy Janowicz (Polska) - Mahesh Bhupathi, Rohan Bopanna (Indie, 4) 7:5, 6:4
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 16) - Jan Hajek, Radek Stepanek (Czechy) 7:5, 6:3
>>> Roland Garros: Janowicz i Przysiężny w drugiej rundzie! Świetny dzień Polaków
ah