Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 02.06.2013

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:0: historyczna decyzja Frankowskiego

Jagiellonia zasłużenie wygrała z Ruchem Chorzów, kończąc długą serię meczów bez zwycięstwa. Ostatnie spotkanie w barwach tego klubu i w ogóle w ekstraklasie zagrał kapitan Jagiellonii Tomasz Frankowski, który po meczu powiedział dziennikarzom, że kończy karierę.
Piłkarze Jagiellonii Białystok Tomasz Frankowski (L) i Euzebiusz Smolarek (P)Piłkarze Jagiellonii Białystok Tomasz Frankowski (L) i Euzebiusz Smolarek (P) PAP/Grzegorz Michałowski

Białostoczanie od pierwszych minut starali się zdobyć gola. Kończący pracę w Białymstoku trenerski duet Tomasz Hajto - Dariusz Dźwigała postawił na ustawienie z dwoma doświadczonymi napastnikami w wyjściowym składzie - Frankowskim i Euzebiuszem Smolarkiem i obu w akcjach ofensywnych gospodarzy było widać.
W 9. min. po akcji tej pary mogła paść bramka: Frankowski zagrał do Smolarka, ten wbiegł w pole karne ale minimalnie przestrzelił. Dwie minuty później Smolarek strzelał głową, dobijał Adam Dźwigała, ale świetnie spisał się w bramce Ruchu Michal Peskovic. Goście liczyli na kontry i strzały z dystansu. Ich próby były jednak niecelne, albo strzały bronił Jakub Słowik, który wrócił do bramki Jagiellonii po dwóch meczach przerwy, po czerwonej kartce otrzymanej w Kielcach.
W 34. min. padł gol dla Jagiellonii. Frankowski świetnie spisał się w roli podającego, dośrodkował dokładnie do Hiszpana Daniego Quintany, który w polu karnym przyjął piłkę i spokojnie umieścił ją w siatce obok bramkarza Ruchu. Tuż przed końcem tej części gry Słowik obronił strzał z dystansu Pavela Sultesa.
Druga połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando Jagiellonii i gdyby nie nieskuteczność gospodarzy i świetna postawa Michala Peskovica w bramce Ruchu, gospodarze powini wygrać znacznie wyżej. Dość powiedzieć, że sam Frankowski był dwa razy w sytuacji sam na sam z Peskoviciem (asysty Smolarka), ale dwukrotnie lepszy był bramkarz drużyny gości. Bronił też m.in. groźne strzały z dystansu Tomasza Kupisza i Rafała Grzyba. Kupisz już na początku długiej połowy mógł też zdobyć gola, ale po dośrodkowaniu Daniego z rzutu wolnego kilka metrów przed bramką Ruchu nie trafił w piłkę.
W końcówce meczu Ruch próbował zaatakować, ale w ulewnym deszczu nie udało mu się zagrozić bramce Jagiellonii.
Tuż przed końcem meczu doszło do historycznej zmiany w składzie Jagiellonii. Boisko opuścił bowiem Frankowski a w jego miejsce wszedł na boisko młody Karol Mackiewicz. "Franek, Franek, łowca bramek!" rozległo się na stadionie, po meczu kibice odśpiewali kapitanowi Jagiellonii "sto lat".

Powiedzieli po meczu:
Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów):
"Przyjechaliśmy tutaj, żeby zakończyć ten sezon z jakimś honorem, z jaką twarzą i na chęciach się skończyło. Jest to przykra porażka, bo osobiście czuję się, jakbym spadł z ligi. Utrzymaliśmy się dzięki regulaminowi i to jest przykre, że wicemistrz Polski z poprzedniego sezonu znalazł się w takich tarapatach i tak skończył ligę. Ale na oceny i analizy przyjdzie czas. Generalnie czuję się źle, i zdaję sobie z tego sprawę, że zawiedliśmy na całej linii".
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok):
"Ponad 20 lat grałem w piłkę, trenerem tu w Białymstoku jestem 1,5 roku. Takich sytuacji, jak przy tych pięciu porażkach jeszcze w życiu nie przeżyłem. To było bardzo ciężkie, ale wydaje mi się, że w Bełchatowie i dzisiaj pokazaliśmy charakter. Ja przede wszystkim chciałbym podziękować za szansę pracy, jaką dostałem w Białymstoku.
- Chcieliśmy pożegnać Tomka Frankowskiego wiwatami i szkoda, że nie wykorzystał tych sytuacji. Bo normalnie mu się to nie zdarza. Liczyliśmy na pewno na więcej, ale z perspektywy czasu - zespołu nie da się przebudować tak szybko.
- Było to fantastyczne doświadczenie i szkoda, że nie do końca tak wypaliło, jak przewidywaliśmy. Aspiracje mieliśmy trochę większe, był to fantastyczny czas, mili kibice, mili ludzie, z którymi pracowałem tutaj w klubie. Dziękuję za tę szansę. Szkoda, że gdzieś tam do końca nie spełniłem oczekiwań włodarzy Jagiellonii, ale piłka to taki sport, gdzie do końca nie można przewidzieć wyników".

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Daniel Quintana (34).
Żółta kartka - Ruch Chorzów: Mindaugas Panka.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 2 875.
Jagiellonia Białystok:
Jakub Słowik - Alexis Norambuena, Adam Dźwigała, Ugochukwu Ukah, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Tomasz Bandrowski, Tomasz Kupisz, Daniel Quintana (90+2. Tomasz Kowalski) - Tomasz Frankowski (89. Karol Mackiewicz), Euzebiusz Smolarek (86. Dawid Plizga).
Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Żeljko Djokic (46. Martin Konczkowski), Marek Szyndrowski (55. Mindaugas Panka), Piotr Stawarczyk, Igor Lewczuk - Pavel Sultes, Filip Starzyński, Łukasz Tymiński, Łukasz Janoszka, Marek Zieńczuk (79. Jakub Smektała) - Maciej Jankowski.

Tak relacjonowaliśmy ostatnią kolejkę Ekstraklasy

90 minuta - koniec meczu w Łodzi. Podbeskidzie utrzmało się w Ekstraklasie, GKS spada do 1. ligi!

90 minuta - w 85. minucie Piast strzela kolejnego gola i mamy już 2:3.

90 minuta - koniec meczów w Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku, Białymstoku i Krakowie.

85 minuta - Piast przegrywa już tylko 1:3, Górnik podwyższa prowadzenie.

80 minuta - rzut karny dla Zagłębia zamienia na gola Arkadiusz Woźniak. W Szczecinie zobaczyliśmy trzeciego gola dla Pogoni.

77 minuta - Lech - Korona 2:0, Piast - GKS 0:3. Pogrom...

73 minuta - Legia nie zwalnia tempa i wygrywa już... 5:0!

71 minuta - mamy gola w Szczecinie. Najpierw Kiełb nie wykorzystał znakomitej okazji dla Polonii, a chwilę później Portowcy objęli prowadzenie po golu Frączczaka.

70 minuta - Widzew "łapie kontakt". W Łodzi już 1:2!

68 minuta - Podbeskidzie także prowadzi już 2:0. Gol z rzutu karnego Roberta Demjana!

Widzew
Widzew Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała

67 minuta - gol w Gliwicach, GKS podwyższa prowadzenie!

65 minuta - w Poznaniu wielkie pożegnanie Piotra Reissa, w Krakowie Kamila Kosowskiego, a w Białymstoku Tomasza Frankowskiego.

60 minuta - póki co goli nie oglądaliśmy. Tymczasem w Poznaniu wielkie pożegnanie Piotra Reissa...

50 minuta - w Łodzi i Gliwicach drugie połowy rozpoczną się o godz. 17.15.

46 minuta - gramy dalej. Rozpoczęły się drugie połowy.

45 minuta - koniec pierwszej połowy w Warszawie. Legia - Śląsk 4:0.

45 minuta - Legia podwyższa prowadzenie. Na listę strzelców znów wpisuje się Marek Saganowski.

45 minuta - Wyniki do przerwy: Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:0, Lech Poznań - Korona Kielce 1:0, Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0:1, Piast Gliwice - GKS Bełchatów 0:1, Pogoń Szczecin - Polonia Warszawa 1:1, Widzew Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1, Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 0:0.

43 minuta - bramek nie oglądaliśmy do tej pory tylko w Krakowie, gdzie Wisła gra z Zagłębiem.

37 minuta - póki co w 30. kolejce lepiej radzą sobie goście. Kapitalna akcja Górnika zwieńczona golem Mosznikowa.

31 minuta - dzieje się. Bełchatów wziął się do roboty i wygrywa w Gliwicach. W meczu drużyn z końca tabeli Jagiellonia prowadzi z Ruchem 1:0.

27 minuta - Pogoń doprowadza do wyrównania (gol Frączczaka), Legia obejmuje prowadzenie (gol Saganowskiego) i chwilę później kolejna piękna akcja Koseckiego i Saganowskiego - jest 2:0 dla Legii (drugi gol Saganowskiego)

21 minuta - Ivan Djurdjević rozgrywa ostatni mecz w barwach Lecha Poznań i żegna się z kibicami golem. Lech prowadzi z Koroną.

17 minuta - przed chwilą rozpoczął się mecz Legia - Śląsk.

15 minuta - na ten moment z ligi spada GKS Bełchatów, 3. miejsce zajmuje Śląsk Wrocław.

14 minuta - Polonia chce godnie pożegnać się z ligą. "Czarne Koszule" prowadzą w Szczecinie z Pogonią 1:0.

11 minuta - mamy pierwszą bramkę w 30. kolejce. Damian Chmiel strzela gola dla Podbeskidzia!

7 minuta - w meczu Piast - GKS niespodziewanie znaczną przewagę mają gospodarze. Bełchatowianie są w głębokiej defensywie...

4 minuta - kibice Legii odpalili pirotechnikę dzięki czemu mecz w Warszawie nieco się opóźni.

Dym
Dym na trybunach Pepsi Areny przed meczem ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy 2012/13, Legia Warszawa - Śląsk Wrocław. Fot.: PAP/Leszek Szymański

1 minuta - zaczynamy ostatnią kolejkę! Za 90 minut poznamy spadkowicza, będziemy także wiedzieli kto uplasował się na 3. pozycji.

Wyniki meczów 30. kolejki i końcowa tabela ekstraklasy piłkarskiej:

Wisła Kraków - KGHM Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)
Pogoń Szczecin - Polonia Warszawa 3:1 (1:1)
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0:2 (0:1)
Piast Gliwice - PGE GKS Bełchatów 2:3 (0:1)
Widzew Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:1)
Lech Poznań - Korona Kielce 2:0 (1:0)
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 5:0 (4:0)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)

1. Legia Warszawa 30 20 7 3 59-2267 +37 - mistrz
2. Lech Poznań 30 19 4 7 46-2261 +24
3. Śląsk Wrocław 30 13 8 9 44-4247 +2
4. Piast Gliwice 30 13 7 10 41-4146
5. Górnik Zabrze 30 12 7 11 35-3143 +4
6. Polonia Warszawa 30 11 9 10 45-3442 +11 - spadek
7. Wisła Kraków 30 10 8 12 28-3538 -7
8. Lechia Gdańsk 30 10 8 12 42-4338 -1
9. KGHM Zagłębie Lubin 30 11 7 12 38-3737 +1
10. Jagiellonia Białystok 30 8 13 9 31-4537 -14
11. Korona Kielce 30 9 9 12 32-3736 -5
12. Pogoń Szczecin 30 10 5 15 29-3935 -10
13. Widzew Łódź 30 8 9 13 30-4133 -11
14. Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 8 8 14 39-4332 -4
15. Ruch Chorzów 30 8 7 15 35-4831 -13
16. PGE GKS Bełchatów 30 7 10 13 24-3831 -14 - spadek

ah