Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Piotr Grabka 27.07.2013

Justyna Kowalczyk wróciła do Polski obolała

Po trzech ciężkich zgrupowaniach, w Hiszpanii, Zakopanem i Estonii, Justyna Kowalczyk jest mocno obolała - przyznał jej trener Aleksander Wierietielny.

Za kilka dni mistrzyni olimpijska z Vancouver w biegu na 30 km rozpocznie zajęcia na śniegu w Nowej Zelandii.
Aleksander Wierietielny podkreślił na oficjalnej stronie swej podopiecznej, że ostatni dwutygodniowy pobyt w Estonii był kolejną, solidną dawką pracy. Ale tak już musi być, jeśli marzy się o następnych sukcesach.
- W Otepaeae Justyna zrealizowała wszystkie cele treningowe, a to, że przygotowania idą zgodnie z planem potwierdził jej występ w crossie na 3 km, w którym uzyskała czas lepszy niż dwanaście miesięcy temu. Ostatnie trzy zgrupowania były bardzo ciężkie. Teraz Justyna czuje ten cały wysiłek, można żartobliwie powiedzieć, że jęczy jak staruszka. Tu ją boli, tam strzyka, ale po tak dużym wysiłku to jest najzupełniej naturalne - ocenił.
Szkoleniowiec poinformował, że po zgrupowaniu w Estonii Kowalczyk była na konsultacjach u doktora Roberta Śmigielskiego w Warszawie, żeby wszystko dokładnie sprawdzić. - Na szczęście ogólnie zdrowie dopisuje - oznajmił i dodał, że przez najbliższe kilka dni zawodniczka będzie biegać, jeździć na rowerze, wpadnie też do Zakopanego na zajęcia na nartorolkach.
- A pierwszego sierpnia wsiadamy w samolot i lecimy do Nowej Zelandii. Wiemy, że jest tam dużo śniegu i będziemy mieć dobre warunki do treningu - wspomniał Wierietielny.

pg