Maciej Iwański nie zrobił oszałamiającej kariery w tureckim zespole. Nie był w stanie utrzymać miejsca w wyjściowej jedenastce, a jego klub spadł z ligi.
Ekstraklasa w Turcji okazała się dla niego za mocna. Podczas dwóch sezonów pobytu w Manisasporze grał regularnie tylko na jej zapleczu. W klubie zaliczył w sumie dwa epizody, pomiędzy którymi występował w drużynie ŁKS-u Łódź. Jednak i tam nie był w stanie uratować drużyny przed degradacją.
W 2012 roku Maciej Iwański został uznany winnym ustawienia meczu piłkarskiej Ekstraklasy. . Zarzuty dotyczyły spotkania Zagłębia Lubin (którego zawodnikiem był Iwański) z drużyną Cracovii Kraków z 2006 roku.
Remis ten dał jego zespołowi awans do Pucharu UEFA. Sąd wymierzył mu karę 1 roku więzienia w zawieszeniu i nakazał zapłacenie grzywny w wysokości sumy, którą dostał w ramach awansu do europejskich pucharów. Było to niecałe 100 tysięcy złotych.
Na dzisiejszych zajęciach przyglądał mu się trener Czesław Michniewicz. Jutro Iwański ma spotkać się z prezesem Podbeskidzia, Wojciechem Boreckim. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, podpisze roczny kontrakt.
Drugim piłkarzem, który może podpisać kontrakt z Podbeskidziem, jest bułgarski napastnik, Antonio Pawłow.Wcześniej był na testach w Zawiszy Bydgoszcz, jednak nie znalazł uznania w oczach trenera Tarasiewicza.
ps