W Polsce największe nadzieje wiązane są z występem pań, które w poprzednim sezonie sprawiły kibicom kilka miłych niespodzianek. Szczególnie cieszyły udane występy podczas mistrzostw świata w Novym Mescie na Morawach. Srebro wywalczyła w biegu na dochodzenie Krystyna Pałka (szybsza od niej była tylko Berger), a w biegu ze startu wspólnego Monika Hojnisz sięgnęła po brąz, ulegając Białorusince Darii Domraczewej i zdecydowanie najlepszej w poprzednim sezonie Norweżce.
Oprócz 30-letniej Pałki (AZS AWF Katowice) i niemal równo osiem lat młodszej Hojnisz (UKS Lider Katowice), szansę na start będą miały: najstarsza w ekipie, 34-letnia Magdalena Gwizdoń (BLKS Żywiec) oraz Paulina Bobak i Weronika Nowakowska-Ziemniak (obie AZS AWF Katowice)
Mężczyzn reprezentuje tylko dwóch zawodników Łukasz Szczurek i Krzysztof Pływaczyk (obaj BKS WP Kościelisko).
Główny trener polskiej reprezentacji Adam Kołodziejczyk uważa, że jeszcze za wcześnie mówić o tym, co mogą osiągnąć jego podopieczne. Formę zweryfikują pierwsze zawody.
- Nowy sezon będzie się rządził nowymi prawami. Pierwsze starty pokażą na ile nas będzie stać. Swoje możliwości znamy, nie wiemy jednak jak prezentują się rywale. Nie mieliśmy możliwości konfrontacji, więc teraz jest za wcześnie, żeby cokolwiek prognozować - powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych, który wraz z ekipą przebywa w szwedzkim Idre, gdzie, 23 i 24 listopada, odbędą się zawody Pucharu IBU (Międzynarodowa Unia Biathlonu).
Według trenera jego podopieczni wystartują we wszystkich zawodach z cyklu Pucharu Świata. Wyjątek, dotyczący dwóch, trzech osób, to grudniowy PŚ w Annecy (Francja). Pokrywa on się bowiem częściowo z Uniwersjadą.
W niedzielnym wyścigu sztafet mieszanych PŚ w Oestersund Polskę reprezentować będą, podobnie jak w zeszłym roku, Pałka, Gwizdoń, Szczurek oraz Pływaczyk.
Pierwsze zawody indywidualne w Oestersund zaplanowano na środę. Biathlonistki rywalizować będą na najdłuższym wśród kobiet dystansie 15 km. Dzień później na trasę w Oestersund wyruszą panowie. Ścigać się będą na 20 km, ale tu emocji dla polskich kibiców nie będzie za wiele, bowiem męski biathlon, po zakończeniu kariery przez wicemistrza olimpijskiego z Turynu Tomasza Sikorę, przeżywa wyraźny kryzys.
Najważniejszą imprezą w kalendarzu będą oczywiście lutowe igrzyska w Soczi. Na razie Polska zapewniła sobie olimpijski występ pięciu zawodniczek i czterech zawodników, jednak związek biathlonu zdecydował, że do Rosji pojedzie pięć pań, ale tylko dwóch panów i to głównie z myślą o starcie w sztafecie mieszanej.
Cała siódemka spełniła już warunki postawione przez międzynarodową federację, aby móc wystąpić w igrzyskach. W przypadku pozostałych zawodników kwalifikacje indywidualne będzie można zdobywać do PŚ we włoskiej Anterselvie, czyli do 19 stycznia 2014. Jednak ostateczna decyzja o tym, kto pojedzie na olimpiadę, należy do PKOl.
- W naszej dyscyplinie ciężko jest odpowiadać przed zawodami na pytanie dotyczące miejsc. Biathlon to wielka loteria. Czasem można być bardzo dobrze przygotowanym, a jakieś czynniki zewnętrzne mogą spowodować, że nie znajdzie się w pierwszej trójce - powiedziała wicemistrzyni świata Krystyna Pałka.
Skład reprezentacji Polski na zawody w Oestersund (trener główny Adam Kołodziejczyk, II trener Andrzej Koziński, asystent trenera odpowiedzialny za sprawy techniczne Tomasz Bernat):
Magdalena Gwizdoń (BLKS Żywiec), Krystyna Pałka, Weronika Nowakowska-Ziemniak, Paulina Bobak (wszystkie AZS AWF Katowice), Monika Hojnisz (UKS Lider Katowice); Łukasz Szczurek, Krzysztof Pływaczyk (obaj BKS WP Kościelisko).
ps