Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Słójkowski 05.12.2013

Legia Warszawa - Ruch Chorzów. Nie było kibiców, była zadym(k)a, Ojamaa odkupił winy

W ostatnim środowym meczu Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała na własnym boisku z Ruchem Chorzów 2:0 (1:0). Mecz był szczególny dla szkoleniowca mistrza Polski, Jana Urbana, który poprowadził drużynę po raz dwusetny.
Inaki Astiz (w środku) z Legii Warszawa fetuje strzelenie bramki Ruchowi Chorzów podczas meczu piłkarskiej T-Mobile EstraklasyInaki Astiz (w środku) z Legii Warszawa fetuje strzelenie bramki Ruchowi Chorzów podczas meczu piłkarskiej T-Mobile Estraklasy PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Przez pierwsze 45 minut czuliśmy, jakbyśmy grali w zimowym sparingu - powiedział po mecz pomocnik Ruchu Chorzów, Łukasz Surma (IAR)
  • Radości po wygranej nie krył strzelec pierwszego gola, Inaki Astiz. Hiszpan podkreślił, że po porażkach z Lazio Rzym i Podbeskidziem Bielsko-Biała zwycięstwo w środowym spotkaniu było bardzo potrzebne (IAR)
  • - Było kilka sytuacji, które wymagają poprawy. Dzisiaj dopisywało mi szczęście, ponieważ w sytuacjach podbramkowych rywale trafiali we mnie. Koledzy z obrony wykonali kawał dobrej roboty - mówił po meczu bramkarz Legii Dusan Kuciak (IAR)
Czytaj także

"Nie ma kibiców, a jest zadyma" - tak jeden z dziennikarzy celnie określił okoliczności meczu. Piłkarzom obu zespołów w zimny grudniowy wieczór przyszło grać przy pustych trybunach, niemal w kompletnej ciszy, przerywanej tylko ich własnymi okrzykami, ale za to przy padającym deszczu ze śniegiem.
Legii pod koniec rundy jesiennej kłopotów przybywa z każdym meczem. Do wielu kontuzji, zmęczenia, słabszych niż oczekiwano wyników doszło zamknięcie przez wojewodę mazowieckiego stadionu, co było skutkiem wniosku policji po odpaleniu środków pirotechnicznych podczas poprzedniego spotkania ligowego z Pogonią Szczecin.
Po gospodarzach widać było, że chcą się zrehabilitować za ostatnie niepowodzenia. W ich poczynaniach widać było większą energię, ale długo nie miało to przełożenia na strzeleckie okazje. Groźnie pod bramką Ruchu zrobiło się w 33. minucie, kiedy po krótkim rozegraniu rzutu rożnego ładnym strzałem popisał się Tomasz Brzyski, ale golkiper przyjezdnych udanie interweniował. Sekundy później, po kornerze z drugiej strony boiska, Inaki Astiz trafił w słupek, piłka wróciła do niego i Hiszpan drugiej szansy już nie zmarnował. 1:0.
"Niebiescy" w pierwszej połowie praktycznie nie zagościli pod bramką rywali, więc trener Jan Kocian od początku drugiej posłał w bój drugiego napastnika. Maciej Jankowski nie odmienił jednak gry swojej drużyny.
Lepiej zaprezentował się rezerwowy mistrza Polski Henrik Ojamaa. W 63. minucie, po wymianie podań z Miroslavem Radovicem, znalazł się oko w oko z Michałem Buchalikiem i kopnął do siatki. Estończyk nie miał ostatnio wysokich notowań u trenera Jana Urbana, a jeszcze niższe u kolegów z zespołu, którzy mieli pretensje o zbyt duży egoizm na boisku. Tym razem najgłośniej: "Brawo Heniek" krzyczał Dusan Kuciak, który w czasie spotkania Ligi Europejskiej z Lazio Rzym miał do niego największe pretensje.
Chwilę później bliski podwyższenia na 3:0 był inny wprowadzony po przerwie legionista Patryk Mikita, ale w dobrej sytuacji zabrakło mu zimnej krwi i huknął nad poprzeczką.
W 84. minucie goście byli blisko honorowego trafienia, ale Filip Starzyński trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Natomiast cztery minuty później świetną okazję zmarnował Kamil Włodyka.

Po meczu powiedzieli:
Jan Urban (trener Legii Warszawa):
"Co tu oceniać... Sparing przy Łazienkowskiej wygrany. To jest dobijanie naszej piłki, która i tak nie stoi na najwyższym poziomie. Piłkarze byli świadomi, jak ważne to spotkanie. Wszyscy oczekiwali zwycięstwa po wpadce z Podbeskidziem, a ja im tłumaczyłem, że nikogo nie będzie interesować, że grali przy pustych trybunach. Dwaliszwili? Chce, stara się, ale już nie daje rady. Zostaliśmy z jednym napastnikiem, którego eksploatujemy tak, że już nie wytrzymuje. Rzeźniczak? Miał uraz mięśnia czworogłowego uda. Gdyby musiał, to może 15 minut wytrzymałby. Nie chcieliśmy jednak ryzykować, bo nasza sytuacja kadrowa i tak nie jest dobra".
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Zaczęliśmy mecz z wielkim respektem dla Legii, choć przekonywałem zawodników, by się nie bali. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Po przerwie było już nieco lepiej. W drugiej części mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji, aby zdobyć bramkę. Nie byliśmy jednak już w stanie odrobić strat, gdy Legia strzeliła drugiego gola".

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0 (1:0)

Bramka: Inaki Astiz (34.) 1:0, Henrik Ojamaa (63.)

Legia: Kuciak, Bereszyński, Jodłowiec, Astiz, Wawrzyniak, Vrdoljak, Pinto, Broź, Radović, Brzyski, Dwaliszwili

Ruch: Buchalik, Dziwniel, Stawarczyk, Malinowski, Konczkowski, Babiarz, Surma, Zieńczuk, Starzyński, Smektała, Kuświk

Środowe spotkanie Legii Warszawa z Ruchem Chorzów było wyjątkowe dla Jana Urbana. Trener mistrzów Polski poprowadził stołeczny klub po raz dwusetny i awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji szkoleniowców Legii, wyprzedzając Andrzeja Strejlaua.

- Dwa słowa: zaszczyt i honor. Pracować z taką drużyną, tak długo, wspaniała sprawa - powiedział Urban.

Jan Urban zdobył z Legią mistrzowsko Polski (sezon 2012/13), dwukrotnie sięgał po Puchar Polski (2007/08, 2012/13) i raz zdobył Superpuchar Polski (2008). Urban przyznał jednak, że do pełni szczęścia brakuje mu sukcesów w rozgrywkach międzynarodowych.

Trener Jan Urban po meczu Legia - Ruch:

T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Mecze w 19. kolejce Ekstraklasy:

Cracovia     2:1     Lechia Gdańsk
Górnik Zabrze     3:2     Widzew Łódź
Jagiellonia Białystok     5:2     Wisła Kraków
Korona Kielce     1:0     Lech Poznań
Legia Warszawa   2:0     Ruch Chorzów
Śląsk Wrocław     1:1     Pogoń Szczecin

Zagłębie Lubin     -     Podbeskidzie Bielsko-Biała     5 grudnia, 20:30

Zawisza Bydgoszcz     6:0     Piast Gliwice


Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa                19 13 1  5 40-1940 +21
2. Górnik Zabrze                 19 11 4  4 35-2537 +10
3. Wisła Kraków                  19  9 7  3 28-1634 +12
4. Lech Poznań                   19  8 6  5 30-2030 +10
5. Pogoń Szczecin                19  7 8  4 28-2629 +2
6. Zawisza Bydgoszcz             19  7 6  6 32-2127 +11
7. Cracovia Kraków               19  8 3  8 28-3027 -2
8. Ruch Chorzów                  19  6 8  5 23-2726 -4
9. Jagiellonia Białystok         19  7 4  8 32-2725 +5
10. Piast Gliwice                19  7 4  8 20-3225 -12
11. Lechia Gdańsk                19  5 8  6 23-2823 -5
12. Śląsk Wrocław                19  5 7  7 26-2722 -1
13. Korona Kielce                19  6 4  9 26-3122 -5
14. Podbeskidzie Bielsko-Biała   18  3 7  8 14-2616 -12
15. KGHM Zagłębie Lubin          18  3 5 10 13-2314 -10
16. Widzew Łódź                  19  4 2 13 19-3914 -20

*W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce
2013-12-06:

Piast Gliwice - Korona Kielce (18.00)
Lech Poznań - Wisła Kraków (20.30)
2013-12-07:
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław (15.30)
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (18.00)
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze (20.30)
2013-12-08:
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zawisza Bydgoszcz (15.30)
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (18.00)
2013-12-09:
Cracovia Kraków - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)

ps, ah