Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 09.12.2013

Brazylia 2014: prezydent zszokowana aktami przemocy

Prezydent Brazylii Dilma Rousseff jest zszokowana aktami przemocy, do jakich doszło podczas niedzielnego meczu w Joinville, na pół roku przed rozpoczęciem w tym kraju piłkarskiego mundialu.

Jak podkreśliła, konieczna jest "obecność policji na stadionach".
"Sceny walk między kibicami Atletico Paranaense i Vasco da Gama są szokujące. Kraj futbolu nie może dłużej tolerować przemocy na stadionach" - oświadczyła w poniedziałek Dilma Rousseff.
Prezydent zażądała od ministra sportu Aldo Rebelo podjęcia konkretnych środków, aby "wczorajsze (niedzielne) sceny się nie powtórzyły".
Mecz ostatniej kolejki ekstraklasy między Atletico Paranaense i Vasco da Gama został uznany za spotkanie podwyższonego ryzyka i przeniesiony z Kurytyby do Joinville. Nie zapobiegło to jednak zamieszkom. Pierwsze starcia na trybunach wybuchły w 17. minucie, po zdobyciu przez Atletico pierwszej bramki, a sytuacja pogorszyła się pod koniec spotkania, gdy zespół Vasco da Gama przegrywał 1:5, co oznaczało jego degradację do drugiej ligi.
Siły porządkowe zareagowały z opóźnieniem. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy lokalnej policji Adilson Moreira, "odpowiedzialność za bezpieczeństwo meczu wzięła na siebie prywatna firma ochroniarska wynajęta przez Atletico".
Do szpitala przewieziono czterech kibiców. Trzech z nich pozostało na obserwacji, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zamieszki w Joinville stały się w poniedziałek głównym tematem brazylijskich mediów. Artykuły prasowe ukazały się pod jednoznacznymi tytułami: "Zdziczenie", "Hańba", "Upokorzenie kraju mundialu".

 

man