Powodem podjęcia takiego kroku była utrata płynności finansowej przez tę instytucję. Nad kasą czarne chmury wisiały już od pewnego czasu – pod koniec października do aresztu trafili jego włodarze.
Prezes i wiceprezes usłyszeli zarzuty działania na szkodę kierowanej przez nich firmy oraz działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. Mieli oni być zaangażowani w uzyskiwanie kredytów i pożyczek z kasy przez podstawione osoby. Janusz Szewczak, mówił w Polskim Radiu 24, że KK SKOK alarmowała KNF o nieprawidłowościach w wołomińskiej kasie już dwa lata temu.
Janusz Szewczak, Roland Paszkiewicz i Piotr Kuczyński, foto: PR24/PJ
– Przypominam, że już dwa lata temu wnioskowaliśmy do tego organu o przyjrzenie się działalności SKOK-u Wołomin. Jednak sprawą zajęto się dopiero teraz. Interesujące jest, czy KNF wyjaśni rolę wysokich oficerów WSI, którzy odgrywali tam fundamentalną rolę – mówił ekspert.
Po aresztowaniu kierownictwa SKOK-u Wołomin, KNF ustanowił w kasie zarząd komisaryczny.
Ekonomista podkreślał w PR24 również, że klienci spółdzielni nie powinni ucierpieć w związku z decyzją KNF-u. Działalność SKOK-u Wołomin objęta jest bowiem Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, który zabezpiecza wysokość depozytu do wartości 100 000 euro.
Gościem Pulsu Gospodarki był także Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego „Xelion”. W audycji Krzysztof Rzymana również o dobrych wiadomościach odnośnie cen warzyw i owoców.
PR24