W Iraku pomiędzy szyitami a sunnitami znów dochodzi do krwawych walk. Bojownicy Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu występują przeciwko szyickim władzom kraju. W Mosulu – trzecim pod względem mieszkańców mieście Iraku - miało dojść do zabójstwa ponad 1700 żołnierzy szyickich.
Choć po likwidacji reżimu Saddama Husajna i zakończeniu misji stabilizacyjnej w Iraku miał zapanować spokój, kraj pogrążą się w chaosie. O historii państwa i jego obecnej sytuacji mówił w Polskim Radiu 24 dr Jan Bury, arabista z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Preludium II wojny w Zatoce Perskiej
Saddam Husajn, wieloletni dyktator Iraku, był przez światowych przywódców oskarżany między innymi o łamanie praw człowieka, wspieranie Al-Kaidy i produkcję broni masowego rażenia. To były główne przyczyny wybuchu drugiej wojny w Zatoce Perskiej, w której obok Amerykanów i Brytyjczyków brali również żołnierze z Polski.
- Te zarzuty były wyssane z palca. Ówczesny sekretarz stanu USA Colin Powell w 2003 roku w Organizacji Narodów Zjednoczonych przekonywał o słuszności interwencji w Iraku. Później za te słowa przepraszał – mówił dr Jan Bury.
Wcześniej przez wiele lat Saddam Husajn był wspierany przez Zachód. Bagdad miał być przeciwwagą dla porewolucyjnego Iranu.
Stabilizacyjne fiasko
Żołnierze sił pokojowych w Iraku stacjonowali do końca 2011 roku – wtedy oficjalnie zakończono misję stabilizacyjną. Mimo wieloletniej obecności amerykańskich, brytyjskich i polskich żołnierzy nad Zatoką Perską, Irak nadal targany jest wewnętrznymi konfliktami.
- Czy Irakowi zapewniono demokrację i wolność? Nie, otwarto za to puszkę Pandory. Choć za rządów Saddama Husajna Irak był państwem policyjnym, żyło siętam dość bezpiecznie – zauważył Gość PR24.
PR24/MP