Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 23.06.2014

Afery podsłuchowej następny tydzień

Najpierw Marek Belka i Bartłomiej Sienkiewicz, a teraz Radosław Sikorski i Jacek Rostowski. Światło dzienne ujrzały kolejne nagrania, które kompromitują czołowych polskich polityków. Jakie konsekwencje czeka rząd? Czy istnieje jeszcze więcej materiałów?
Afery podsłuchowej następny tydzieńflickr/PolandMFA
Posłuchaj
  • 23.06.14 Dr Łukasz Jasina: „Politycy muszą się przyzwyczaić, że świat przypomina czasem ich najgorszy koszmar (…)”
  • 23.06.14 Prof. Ryszard Bugaj: "Ze zdziwieniem przyjąłem informację, że pan prezydent nie widzi nigdzie naruszenia prawa. Myślę, że powinien udać się do okulisty (...)"
  • 23.06.14 Prezydent Bronisław Komorowski

Afera podsłuchowa znajduje się w fazie wzrostu i obejmuje kolejnych przedstawicieli klasy politycznej. Gdy już zdawało się, że pierwsze nagrania stają się jedynie rozbrzmiewającym echem, pojawiły się kolejne kompromitujące materiały.

Podsłuch a Konstytucja

W kontekście rozmowy szefa NBP i MSW pojawia się często zarzut złamania Konstytucji, który jest jak najbardziej uzasadniony. Co więcej, można także uznać zarejestrowaną rozmowę za złamanie traktatu lizbońskiego.

– Prezes NBP musi być oddzielony od jakiegokolwiek nacisku politycznego, ponieważ wpłynęłoby to na niezależność banku. Nawet jeśli powstanie wrażenie, że niezależności nie ma, to mówi się już o złamaniu konstytucji. Traktat lizboński z kolei wskazuje, że rządy państw członkowskich zobowiązują się nie dążyć do wywierania wpływu na członków organów decyzyjnych banków centralnych – wyjaśniał w PR24 dr Ryszard Piotrowski z Katedry Prawa Konstytucyjnego UW.

Obrona koalicji

Koalicja rządząca odpowiada na aferę i jako linię obrony przywołuje argument, że rozmowa była prywatna i mogło w niej paść wszystko. Takie tłumaczenia nie znajdują jednak uzasadnienia prawnego.

– Polityka nie ma sfery prywatnej i publicznej. Trudno jest uznać za prywatną rozmowę wymianę zdań na temat pracy obu panów. W rozmowie ministrów Sikorskiego i Rostowskiego jest sporo tematów prywatnych, ale u Sienkiewicza i Belki prywatne są tylko anegdoty. Reszta to polityczny deal – mówił dr Łukasz Jasina, publicysta.

Nowy rozdział?

Afera podsłuchowa stworzyła zupełnie nową sytuację w kontekście kontaktów polityków z dziennikarzami. Skończyła się pewna epoka, w której rządzący mogli bezkarnie działać zakulisowo.

– Politycy musza się przyzwyczaić, że świat przypomina czasem ich najgorszy koszmar. Mogą oni być w każdej chwili nagrani, powinni być w każdej chwili kontrolowani. Jest to dla nich ostatnia szansa, żeby nauczyć się choćby ściśle rytualnego przestrzegania obowiązujących w życiu politycznym procedur – podsumował dr Łukasz Jasina.

Echa taśm

Prezydent Bronisław Komorowski zabrał głos ws. afery taśmowej. Na konferencji prasowej w Belwederze ocenił, że w jego opinii taśmy nie ukazują, że zostało złamane prawo. Powołując się na konstytucję powiedział także, że jego rolą nie jest inicjowanie dekonstrukcji rządu.

- Nie mamy wiedzy kto i w jakim celu nagrywał najważniejsze osoby w państwie. Nie widzę, by zostało naruszone prawo. Widzę natomiast, że efektem ujawnienia taśm jest zagrożenie bezpieczeństwa polskiego – powiedział prezydent Komorowski. Podkreślił też, że konieczna jest teraz wyjaśnienie sprawy, a bohaterowie nagrań powinni sami wyciągnąć wnioski z tego, jak się zachowali.

Łukasz Perzyna, komentator Polskiego Radia 24 uważa, że znakomita okazja, żeby prezydent zabrał głos ws. która porządkuje nasze życie polityczne.

- Nie ulega wątpliwości pan prezydent wykorzystał okazję, aby odgrywać rolę ponadpartyjnego autorytetu. Teraz ma poparcie na poziomie  70 proc. i myślę, że wkrótce skoczy ono do 80 proc. – uważa. Przywołanie uprawnień konstytucyjnych było bardzo znaczące. Prezydent wyraźnie zaznaczył, że uprawnienia do przeprowadzenia konstruktywnego wotum nieufności wobec obecnego rządu ma parlament, a nie prezydent.

- Nie wykluczam, że wybory mogą zaowocować zmianą nie w obozie władzy, ale w ławach opozycji – podkreślił komentator PR24.

Prof. Ryszard Bugaj, widzi różnicę między postawą prezydenta i premiera.

- Ze zdziwieniem przyjąłem informację, że pan prezydent nie widzi nigdzie naruszenia prawa. Myślę, że powinien udać się do okulisty – powiedział w Polskim Radiu 24 przywołując rozmowę Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem.

PR24/Grzegorz Maj