Sytuacja na Ukrainie wciąż pozostaje niestabilna, na wschodzie kraju toczy się wojna, ale większość Ukraińców jest zdania, że są powody do świętowania. Zdaniem Pawła Purskiego ruch Majdanu wciąż jest żywy w społeczeństwie ukraińskim.
Paweł Purski, foto: PR24/PJ
– Ruch Majdanu żyje przede wszystkim obietnicą reform i oczekiwaniem na ich przeprowadzenie przez nową koalicję rządzącą. Majdan może stać mitem założycielskim odrodzonego państwa ukraińskiego, ale ważne jest, aby nie powstały swary w obozie rządzącym i reformy faktycznie przeprowadzono – oceniłł ekspert portalu eastbook.eu.
Wszystko zaczęło się w Wilnie
Przyczyną masowych protestów społecznych na kijowskim Majdanie była rezygnacja władz Ukrainy z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w Wilnie. Olena Babakova przybliżyła w Polskim Radiu 24, co walczyli w pierwszych dniach demonstranci Euromajdanu.
Olena Babakova, foto: PR24/PJ
– Ludzie przyszyli, aby bronić prawa Ukrainy do zmiany jej przyszłości na lepsze. Nie była to batalia o zmianę rządu, systemu czy ekipy rządzącej, ale właśnie o poprawę na lepsze. W Kijowie trwały wtedy demonstracje polityczna i studencka. Gdy rozpędzono tę drugą, to gwałtownie zmienił się charakter ruchu na Majdanie – wspominała dziennikarka z redakcji ukraińskiej Polskiego Radia.
Euromajdan łączy i dzieli
W opinii Oleny Babakovej przez ostatni rok społeczeństwo ukraińskie bardzo się zradykalizowało, a Majdan połączył Ukraińców, ale też przyczynił się do narastania podziałów w kraju.
– Majdan dał ludziom nieznane dotąd uczucie partycypacji w kształtowaniu losów państwa, a także stworzył poczucie jedności narodowej. Natomiast podziały pojawiły się w chwili zadania pytania o tożsamość ukraińską – wyjaśniała dziennikarka.
A na wschodzie wciąż wojna
Kijów świętuje, a Donbas wciąż pozostaje areną działań zbrojnych ukraińskich sił rządowych i prorosyjskich separatystów wspieranych przez wojska rosyjskie. Paweł Purski jest przekonany, że Rosja wciąż będzie dążyć do eskalacji konfliktu. Ekspert eastbook.eu dodaje, że strefa walk dotknięta jest klęską humanitarną.
– W okupowanej części dochodzi do kryzysu humanitarnego, który może rozszerzyć się na dalsze tereny Ukrainy. Mówi się, że w zonie ludzie umierają z głodu. Separatyści winią Ukrainę, ale to oni sprawują kontrolę na tamtymi terenami i oni są odpowiedzialni za sytuację – wskazywał Gość PR24.
O dziedzictwie i konsekwencjach Euromajdanu rozmawiali także goście Debaty Poranka – Nadim Usejnov i Jewgen Worobiow.
PR24/GM