Zamieszanie spowodowane zamrożeniem przez szwajcarski bank kursu franka spowodowało panikę wśród polskich kredytobiorców spłacających raty we frankach. Z najnowszych doniesień wynika, że reakcje były przesadne, a raty drastycznie się nie zwiększyły - ok. 70 proc. osób z kredytem we franku płaci tyle, ile przed zmianą kursu.
Pomocną dłoń w kierunku frankowiczów wyciągają politycy: prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał w tej sprawie z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem, swoje propozycje przedstawił też wicepremier Janusz Piechociński.
Paweł Majtkowski, Ignacy Morawski i Romana Przasnysz, foto: PR24/PJ
– Piechociński zafundował nam raczej festiwal propozycji i powtarzanie tego, co już słyszeliśmy – uważa Paweł Majtkowski, główny analityk centrum finansów Aviva, gość Polskiego Radia 24. - Jedyną nowością jest wprowadzenie rozwiązań windykacyjnych i tego, na jakich zasadach kredyty będą udzielane w przyszłości i zapowiedz tego, że rząd będzie optował za ograniczeniem odpowiedzialności kredytobiorców - dodaje.
W praktyce, kredytobiorca dostałby narzędzie, które pozwalałoby mu się wycofać z niekorzystnego układu, w którym kredyt przekracza swoją pierwotną sumę. Marczewski zauważa jednocześnie, że takie posunięcie mogłoby się przyczynić do wyższej ceny kredytów.
Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku, Gość „Pulsu Gospodarki” uważa, że problemem są nie tylko kredyty hipoteczne. – W Polsce potrzebujemy przede wszystkim rozruszania rynku nieruchomości wynajmowanych, nie własnościowych – uważa ekspert. Proponowane przez ministra gospodarki rozwiązania dążyłyby w kierunku pobudzenia tego sektora, co zdaniem Morawskiego, jest słusznym kierunkiem.
Inicjatywa Janusza Piechocińskiego i jego program pomocowy nie są przez wszystkich pozytywnie oceniane. Zdaniem Romana Przasnysza, niezależnego eksperta ds. bankowości, tego typu zadania leżą w gestii Komisji Nadzoru Finansowego, a nie rządu i to ta instytucja powinna odgrywać najistotniejszą rolę w kryzysowych momentach.
Wśród propozycji premiera Piechocińskiego znalazł się też m. in: postulat stabilizacji kursu walutowego złotówki.
– Przerzucenie części ryzyka kursowego na banki jest godne rozważenia - uważa Morawski. - Ten problem okazał się większy niż wszyscy zakładali, zarówno banki, jak i kredytobiorcy, dlatego szukanie lepszego modelu w tym wypadku ma sens, a przerzucenie części odpowiedzialności na banki trzeba przemyśleć – dodaje.
Polskie Radio 24/dm