Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przedstawiła dwa zarzuty byłemu wiceministrowi finansów Jackowi K. Dotyczą one niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na ponad 21 mld zł, czyli sumy, którą - z tytułu nieodprowadzonych do Skarbu Państwa podatków - uzyskali właściciele „jednorękich bandytów”. To kolejny etap śledztwa w sprawie tzw. afery hazardowej.
Jak podkreślił Roman Mańka, „jeśli będziemy rozmawiali tylko i wyłącznie o wiceministrze Jacku K. to spłycimy aferę hazardową”. Dodał, że aferę tę „widział od kuchni, pracując wówczas w gazecie lokalnej”.
- Maszyny jednorękich bandytów wstawiali na początku lat 90. do restauracji i różnego rodzaju innych punktów brutalni przestępcy. Nie było wówczas dużego entuzjazmu wśród właścicieli restauracji i barów, by te maszyny przyjmować, biznes hazardowy nie mógł się przebić – opowiadał gość.
Wyjaśnił, że w pewnym jednak momencie „doszło do spotkania interesów”. – Biznes hazardowy poszedł do mafii pruszkowskiej i poprosił ją o pomoc. To właśnie zorganizowana przestępczość zapewniła niesamowity, dynamiczny rozwój temu biznesowi, a później - w ślad za tym - poszedł jeszcze lobbing polityczny i wpływanie na proces legislacyjny, który spowodował, że – dzięki pewnym ustawowym uzgodnieniom – biznes ten rozwijał się gwałtownie. Wszyscy na tym korzystali – podsumował Mańka.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Wojciech Kościak.
Polskie Radio 24/pr
____________________
Data emisji: 30.03.18
Godzina emisji: 10:45