"Powstanie Warszawskie" to pierwszy na świecie film fabularny, zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych. Opowiada historię Powstania Warszawskiego z 1944 roku oczami dwóch młodych braci, realizatorów Powstańczych Kronik Filmowych, wykonujących rozkazy dla Armii Krajowej. Uroczysty pokaz filmu, między innymi z udziałem powstańców, odbędzie się 7 maja w Warszawie, obraz do kin w całej Polsce trafi 9 maja.
Dyrektor muzeum Jan Ołdakowski mówił w Trójce, że największym wyzwaniem podczas produkcji było wymyślenie tego, jak brzmiało powstanie. - Bo jeśli chodzi o zdjęcia, mieliśmy archiwalne taśmy, ale były one nieme. Dysponowaliśmy nagraniami przedwojennymi, albo dźwiękami z radiostacji powstańczej Błyskawica, ale te nagrania były zupełnie inne niż dźwięki potrzebne do filmu. Dlatego musieliśmy od nowa wymyślić tych bohaterów i zebrać odgłosy, jakie wydawało powstańcze miasto - opowiadał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego w rozmowie z Michałem Nogasiem.
Powstanie Warszawskie - serwis specjalny Polskiego Radia>>>
Aby bohaterowie niemych kronik mogli "przemówić" przy pracy nad filmem pomagał biegły sądowy, specjalista czytania z ruchu warg. - Ludzie wtedy mówili do kamery, ale wiedzieli, że ona nie nagrywa dźwięku, więc mówili bardzo naturalnie. Dzięki temu możemy się dowiedzieć, o czym tak szczerze, między sobą rozmawiali - tłumaczył Jan Ołdakowski.
Pomysł, aby głównymi bohaterami filmu byli operatorzy, narodził się po konsultacji z Janem Komasą. - Niestety, nic nie zlepiało ze sobą tych archiwalnych klatek. Kamery były różne, różne miejsca i czas, nie było nic wspólnego. Stąd pojawił się pomysł na uczynienie bohaterami filmu tych, których nie widać, którzy stoją za kamerą. Dlatego mamy dwóch braci, którzy filmują powstanie. Oni się w wielu kwestiach się nie zgadzają, dyskutują ze sobą, ale też często rozmawiają z powstańcami. I w naszym filmie to wszystko słychać - opowiadał gość Trójki.
Jan Ołdakowski podkreślił, że film wymyka się współczesnym kategoriom kinowym. - Musieliśmy wymyślić gatunek, w jakim będzie umiejscowiony. Nie jest to ani dokument, ani fabularyzowany dokument, ani dokumentalizowana fabuła, ani fabuła. To jeszcze co innego, dlatego nazwaliśmy go dramatem wojennym non fiction - dodał gość Trójki.
II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia>>>
Wyprodukowanie filmu było ogromnym przedsięwzięciem. To 6 godzin oryginalnych kronik z Powstania Warszawskiego, 6 miesięcy pracy, zespół konsultantów ds. militariów, ubioru, architektury, również urbanistów, varsavianistów i historyków, 1000 godzin konsultacji kolorystycznych, 1200 ujęć, 1440 godzin koloryzacji i rekonstrukcji, 112.000 wybranych klatek, 648.000 minut rekonstrukcji, 22.971.520 megabajtów danych. Producentem filmu jest Muzeum Powstania Warszawskiego.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Michała Nogasia z Janem Ołdakowskim.
(ei, gs)
http://www2.polskieradio.pl/wojna/