- W 2007 roku młody człowiek John Maloof chciał napisać książkę na temat Chicago. W poszukiwaniu zdjęć miasta udał się na targ ze starociami, gdzie kupił cały kontener rzeczy po zmarłej Vivian Maier - wyjaśniała genezę filmu "Szukając Vivian Maier" Małgorzata Kostro z Gutek Film. Wśród szpargałów Maloof na początku nie znalazł nic przydatnego pod kątem jego książki, ale później natrafił na tysiące niewywołanych negatywów. W tym momencie rozpoczyna się historia jak ze słynnego już dokumentu "Sugar Man" Malika Bendjelloula, w którym zafascynowany znaleziskiem badacz usiłuje odtworzyć losy odkrytego przez niego artysty.
- Maloof zaczął sprawdzać, co jest na tych zdjęciach. Jak je zobaczył, to się w nich zakochał. Zaczął się kontaktować z ludźmi ze świata fotografii pytając, czy znają Vivian Maier, bo Google na jej temat milczało - opowiadała Małgorzata Kostro w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim .
Rozmowy Ryszarda Jaźwińskiego z aktorami i ludźmi świata filmu na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo" >>>
W swoim filmie Maloof próbuje dociec, kim była kobieta, która robiła genialne zdjęcia. Dlaczego nie pokazała ich światu? - On spotyka się z ludźmi, którzy pojawili się na jej drodze. Okazało się, że Vivan Maier była opiekunką dzieci, a przy okazji cały czas śledziła życie ulicy Chicago, robiąc zdjęcia podpatrzonym ludziom. Miała nieprawdopodobne wyczucie ujęcia - podkreślała Kostro.
Więcej na temat filmu, który swoją polską premierę będzie miał w piątek 9 maja - w nagraniu audycji.
"Fajny film" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku o 10.45.
bch/mp