Obraz triumfował na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Belinie, na którym zdobył aż trzy statuetki: za najlepszy debiut reżyserski, innowacyjność oraz wyróżnienie jury, czyli Srebrnego Niedźwiedzia. Gość sobotniego magazynu „Trójkowo, filmowo” Piotr Kobus przypomniał, że w całej kilkudziesięcioletniej tradycji konkursu, nie było reżysera, którego film dostałby aż tyle wyróżnień.
"Gigante" to refleksyjna komedia kontynuująca najlepsze tradycje kina urugwajskiego, opowiada o przezwyciężeniu samotności. Jara (Horacio Camandule ) ma 35 lat, pracuje jako nocny ochroniarz w supermarkecie. Rutynowo rozwiązuje krzyżówki, słucha muzyki, ogląda filmy. Pojawienie się w sklepie młodej sprzątaczki Julii (Leonor Svarcas), będzie impulsem do rozpoczęcia nowego życia.
Zdaniem Piotra Kobusa "Gigante" w znakomity sposób „odczarowuje” gatunek, jakim jest komedia romantyczna. - Tego typu kino przyzwyczaiło publiczność do schematycznych, landrynkowych historii z happy endem. "Gigante" to film głębokim przesłaniu, o wychodzeniu z samotności i wchodzeniu w relacje z innymi ludźmi - dodał Piotr Kobus.
"Gigante" od piątku (4 września) gości na ekranach polskich kin.