Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 06.03.2012

"Czechów wymyślono, by poprawiali nam nastrój"

- Czasami myślę, że Czechy mi się już przejadły, ale potem zaskakują mnie czymś nowym - mówi pisarz Mariusz Szczygieł.
Mariusz SzczygiełMariusz Szczygiełfot. mariuszszczygiel.com.pl

Pod koniec lutego do księgarń trafiła najnowsza książka Mariusza Szczygła "Laska nebeska". "Laska nebeska" znaczy po czesku "miłość niebiańska", ale autor woli tłumaczenie "miłość nie z tej Ziemi". - Jest to związek dwóch słów, które dzięki swojemu brzmieniu i skojarzeniu wprowadzają Polaka w dobry nastrój, nawet gdy nie wie, że w tytule chodzi o miłość - wyjaśnia pisarz.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

- Zresztą doszedłem do wniosku, że po to właśnie zostali wymyśleni Czesi - żeby wprowadzać Polaków w dobry nastrój. Wszystkie teksty w tym tomie określiłbym jako kulturę czeską w wersji pocieszycielskiej. Mam nadzieję, że poprawi humor wielu osobom i inaczej zaczną patrzeć na swoje problemy - dodał autor.

Szczygieł i czeska "literatura klozetowa"

Felietony zawarte w tomie "Laska nebeska" znane są już czytelnikom "Gazety Wyborczej", na której łamach ukazywały się jako wprowadzenia do książek z serii "Literatura czeska".

- To był eksperyment. Do każdej książki miałem napisać tekst - o autorze, książce, albo o czym tylko zapragnę. Czasami dla mnie inspiracją było tylko jedno zdanie i wcale nie pisałem o książce. Innym razem punktem wyjścia był epizod z życia autora. Złapałem się na tym, że jakiekolwiek zdanie przeczytam po czesku, to otwiera mi drzwi skojrzeń. Dzięki temu powstała nie tylko opowieść o książkach, ale także o Czechach - powiedział Szczygieł.

Uzupełnieniem felietonów są szkice o wybitnych Czechach, takich jak Ivan Martin Jirous zwany "Świrusem" - legenda czeskiego undergroundu, czy fikcyjny Jara Cimrman - postać będąca uosobieniem największego wynalazcy wszech czasów i nazywana Leonardem da Vinci znad Wełtawy.

Mariusz Szczygieł w swojej książce przybliża czytelnikom zjawisko w polskiej literaturze słabo znane - "literaturę klozetową", która w języku czeskim "kwitnie". Jego ulubiony limeryk z publicznej, czeskiej toalety głosi: "Alkohol nie daje odpowiedzi, ale pozwala zapomnieć pytanie".

W tomie znalazły się także po raz pierwszy opublikowane w Polsce zdjęcia czeskiego fotografa, Frantiszka Dostala. - To artysta, który fotografuje absurdy codzienności, wyłapywane na ulicy. Jego bohaterowie, pędząc, nie widzą, jacy są śmieszni, dlatego wydali mi się idealni do tej książki - wyjaśnił Szczygieł.

Mariusz Szczygieł powiedział, że już pracuje nad kolejną książką o naszych sąsiadach. Tym razem nie będzie się jednak skupiał tylko na Czechach.

PAP,kk