Czerwony neon Berlin z warszawskiego placu Konstytucji był pierwszym uratowanym. Właściciele uznali, że jest stary i postanowili... wyrzucić go na złom. - W miarę postępu projektu fotograficznego kolekcjonowaliśmy coraz więcej neonów. Nasze wystawy i publikacje cieszyły się zainteresowaniem, więc chcieliśmy eksponować je we stałym miejscu - opowiada gość Katarzyny Pruchnickiej w audycji "Do południa". Tak powstało pierwsze, i jak na razie jedyne w Polsce, Muzeum Neonu.
Co jest w nich wyjątkowego? Światło neonów jest bardzo wyraziste, ale nie razi. Dodatkowo neony mają wyjątkową formę, są zaprojektowane przez wybitnych grafików, plastyków, architektów. - Neony były ręcznie robione, każda rurka jest ręcznie wyginana. Świecą dzięki gazowi, który mają w środku. Neon świeci na czerwono, argon z domieszką rtęci na niebiesko - wyjaśnia Witold Urbanowicz.
Jak ocenia popularność neonów już nie wróci. Neony znikają wraz ze dawnymi sklepami, które reklamowały. Czasem pojawiają się też nowe, na nowych sklepach. W Warszawie jest kilka takich pomysłów.
Każdy kto ma pomysł na nowy, wyjątkowy neon ma szansę na realizację swojego projektu. Muzeum Neonu ogłosiło konkurs na projekt. Autor zwycięskiej pracy otrzyma nagrodę pieniężną, a jego projekt zostanie zrealizowany. Termin nadsyłania prac upływa 17 kwietnia. Więcej informacji na stronie muzeum.
Audycję przygotowała i prowadziła Katarzyna Pruchnicka
"Do południa" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku od 9 do 12. Zapraszamy!