- Po tym, co się wczoraj wydarzyło w Łodzi, Jarosław Kaczyński powinien zostać otoczony opieką ze strony państwa - powiedział gość "Salonu politycznego Trójki" Jarosław Gowin, poseł Platformy Obywatelskiej.
Gowin uważa, że to cała klasa polityczna odpowiada za wczorajszy akt szaleńca i morderstwo w Łodzi.
- Tworzyliśmy klimat wewnętrznej agresji, zimnej wojny domowej, który zachęca szaleńców do rozmaitych działań – powiedział. Dodał, że bez wojny na górze, która zaczęła się w roku 2005, nie doszłoby do tej zbrodni.
Jego zdaniem niektórzy politycy powinni zniknąć ze sceny politycznej. Musi się też rozpocząć długi proces zmiany kultury politycznej.
- To, co się wydarzyło przez ostatnie pięć lat między Platformą a PiS, nie było bezkarne. Wykopało bardzo głębokie podziały społeczne i zasypanie tych przepaści zajmie długie lata, a być może pokolenia – powiedział.
Zdaniem Gowina również media powinny sobie wiele zarzucić, bo one również dały się włączyć w "przemysł pogardy wobec Prawa i Sprawiedliwości". Z drugiej strony ze strony PiS padają równie straszne oskarżenia wobec Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego o to, ze mają krew na rękach.
Jego zdaniem to, co wydarzyło się wczoraj w Łodzi, równie dobrze mogło mieć miejsce w biurze parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. On sam ze strony radykalnych zwolenników PiS słyszał równie straszne słowa pod swoim adresem. Podczas pogrzebu Janusza Kurtyki, byłego szefa Instytutu Pamięci Narodowej, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, jedna z kobiet krzyczała, że to on powinien leżeć w trumnie.
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 8.13. Zapraszamy.
(miro/im)